Depilator Panasonic ES-EL8C-G503 – test i wideorecenzja urządzenia
Depilacja – mało kto ją lubi, większość jednak stosuje, a metod usuwania niechcianego owłosienia jest sporo. Sama w ostatnim czasie korzystałam głównie z maszynek jednorazowych. Cóż, w końcu są tanie, niewielkie, a samo golenie nie trwa długo. Efekty jednak też długotrwałe nie są. Dlatego, gdy poproszono mnie o przeprowadzenie testu depilatora Panasonic ES-EL8C powiedziałam od razu: podejmuję wyzwanie! No, a skoro słowo się rzekło, to trzeba było przejść do czynów. Efekty, przemyślenia i wnioski znajdziecie poniżej!
Depilator pęsetowy Panasonic ES – EL8C
Zacznijmy od małego przedstawienia naszego urządzenia. Panasonic ES – EL8C to depilator pęsetowy, który wyróżnia się kilkoma cechami:
• Głowica szersza o około 30% w porównaniu z tradycyjnymi modelami,
• Podwójne dyski z 60 pęsetami,
• Ruchoma głowica,
• Możliwość mycia pod wodą oraz stosowania depilacji na mokro,
• 3 prędkości do wyboru,
• 7 wymiennych nasadek (w tym nasadka peelingująca),
• Podświetlenie LED.
Jak to wygląda?
Pierwsze wrażenie może nie zawsze jest najważniejsze, ale potrafi zapaść w pamięć. Opakowanie depilatora przypomina wiele opakowań drobnych sprzętów AGD – zwłaszcza tych związanych z kategorią „zdrowia i urody”. Nie ma tu się jednak do czego przyczepić: design jest estetyczny i kolorystycznie spójny. Na opakowaniu znajdziemy sporo informacji odnośnie urządzenia, nie tworzoną one jednak wrażenia chaosu. Opakowanie, które przyjemnie kupić samemu i które bez wstydu można podarować na prezent.
Po wypakowaniu zawartości kartonika dobre wrażenie nie mijają: wszystko jest elegancko poukładane i zapakowane w osobne woreczki (z wyjątkiem materiałowego futerału na depilator). Co tu dużo mówić: tak powinno być!
Elementy zestawu
W zestawie łącznie znajdziemy 9 elementów. Poza najważniejszą częścią, czyli samym depilatorem mamy tu:
• Głowicę depilującą z 60 pęsetami,
• Nakładkę do szybkiego golenia rąk i nóg,
• Nakładkę do delikatnej depilacji,
• Nakładkę do delikatnych okolic,
• Szczoteczkę soniczną do delikatnego peelingu,
• Grzebień do trymowania bikini,
• Trymer,
• Szczoteczkę do czyszczenia depilatora na sucho,
• Pokrowiec do przechowywania depilatora.
Jak się później okazało, jest to całkiem praktyczny zestaw dający spore możliwości użytkownikowi depilatora.
Depilator Panasonic ES-EL8C: wygląd i obsługa
Depilator Panasonic ES-EL8C ma prostą, ale estetyczną stylistykę opartą na połączeniu koloru seledynowego z bielą. Urządzenie jest trochę większe od dłoni i posiada dość ergonomiczny uchwyt. Możliwość dobrego chwycenia urządzenia okazała się istotna, zwłaszcza podczas golenia na mokro.
Depilator posiada 2 rzędy pęset (podwójne dyski zawierające łącznie 60 pęset): mniejszą górną oraz większą dolną. Takie rozwiązanie pozwala na bardziej efektywną depilację: włoski, których nie wyłapie pierwsza głowica, zostaną wychwycone przez drugą.
Obsługa urządzenia jest prosta i intuicyjna. Do sterowania depilatorem służy jeden przycisk, umieszczony w zasięgu kciuka. Depilator posiada 3 prędkości. Aby uruchomić pierwszą (i jednocześnie pobudzić urządzenie do pracy) wystarczy raz nacisnąć przycisk. Kolejne naciśnięcia skutkują zwiększeniem obrotów o kolejny poziom (2 i 3). 4 naciśnięcie przycisku wyłącza urządzenie.
Wymiana głowic i końcówek
Obsługa depilatora opiera się także na wymianie głowic i końcówek. Również okazało się to całkiem proste. W zestawie mamy 3 głowice: główna głowica depilująca, głowica z trymerem oraz szczoteczka soniczna do peelingu.
Aby wymienić głowicę wystarczy nacisnąć przycisk z tyłu urządzenia oraz drugą ręką delikatnie pociągnąć za element, którego chcemy się pozbyć. Podpinanie innej części następuje w podobny sposób. Wystarczy tylko dopasować elementy i je docisnąć. Prościej się chyba nie da!
Wymiana nakładek na głowicy depilatora nie jest bardziej skomplikowana. Aby je zdjąć z głowicy wystarczy pchnąć palcem w oczywistym miejscu, a aby zamieścić na nowo – dopasować i docisnąć. Voila!
Jak przebiega depilacja?
Obsługa depilatora rozpracowana! Pozostaje tylko naładować urządzenie do pełna i ruszać do działania! Przyznam, ze targał mną deszczyk emocji, gdyż przez dłuższy czas nie korzystałam z żadnego depilatora, a wspomnienia z wcześniejszych doświadczeń nie były zbyt przyjemne. Pocieszałam się jednak myślą, że pochodzą one z „zamierzchłych czasów” i nowoczesne urządzenie musi już być lepsze.
Oczywiście, przed pierwszym zastosowaniem depilatora warto przeczytać instrukcję. Znajdziemy w niej nie tylko objaśnienie jak uruchamiać depilator, ale także jak korzystać z urządzenia, aby nie zrobić sobie krzywdy. W mojej opinii depilator ES-EL8C jest urządzeniem bezpiecznym, aczkolwiek należy właściwie z niego korzystać. Osoby, które pierwszy raz mają do czynienia z depilatorem mogą być nieco przestraszone. Uspokajam! Bezpieczna depilacja (przynajmniej z tym urządzeniem) nie jest większą filozofią, wystarczy stosować się do kilku zasad. W instrukcji wszystko jest dokładnie opisane.
Jedyne do czego mogę się przyczepić to, że graficzny design instrukcji mógłby być bardziej przyjazny i czytelny. Niemniej jednak do samej adekwatności treści nie mam zastrzeżeń.
Depilacja na 2 sposoby
Z depilatora Panasonic ES-EL8C można korzystać na 2 sposoby: na sucho oraz na mokro. I przyznam otwarcie: funkcja wodoodporności urządzenia to w mojej opinii jeden z największych jego atutów! Dlaczego? Mówiąc w dużym skrócie: możliwość depilowania na mokro zmniejsza dyskomfort związany z zabiegiem.
Wrażenia z pierwszego zastosowania depilatora nie były złe, a później zaprzyjaźniałam się z nim jeszcze bardziej. Tak jak wspomniałam wyżej: urządzenie można wygodnie i dość dobrze chwycić. Jest odpowiednio wyważone i nie za ciężkie: ani dłoń, ani nadgarstek nie męczy się, nawet podczas dłuższej depilacji (a weźmy pod uwagę, że manewrujemy urządzeniem pod naprawdę różnymi kątami). Tutaj pomaga też ruchoma głowica, która ułatwia dopasowanie jej do ciała.
Prostym, ale jakże genialnym elementem urządzenia okazało się światełko. Podświetla ono obszar, który chcemy depilować i pozwala lepiej się mu przyjrzeć. Krótko mówiąc: widzimy gdzie oraz ile „wrogich” włosów jeszcze pozostało! Dodatkowo, dzięki tej małej lampce depilacja jest łatwiejsza (albo nawet po prostu możliwa) w ciemniejszym pomieszczeniu. A mój prysznic nie należy do najjaśniejszych miejsc w mieszkaniu, więc ten gadżet naprawdę „robił robotę”. Panasonic ma u mnie za to plusa.
Czy depilacja boli?
To pytanie zadaje sobie chyba każdy, a zwłaszcza osoby, które depilator planują zakupić po raz pierwszy. Cóż – depilacja nigdy nie będzie przyjemna. Jakiejkolwiek metody byśmy nie wybrali, to będzie się to wiązało z pewnym dyskomfortem. Sęk leży w tym, aby ten dyskomfort minimalizować, zapewniając jednocześnie optymalne rezultaty zabiegu. Jak radzi z tym sobie depilator Panasonic?
Muszę przyznać, że producent chyba wyczerpał cały wachlarz możliwości łagodzenia dyskomfortu związanego z depilacją depilatorem pesetowym w warunkach domowych. Czy depilacja była bolesna? Momentami tak, zwłaszcza przy pierwszym zastosowaniu (później było już tylko lepiej). Jednocześnie wypróbowałam na sobie (doceńcie proszę moje poświęcenie!) wszystkie metody proponowane przez producenta, aby sprawdzić, czy faktycznie działają. I potwierdzam, z tym urządzeniem można zminimalizować ból i dyskomfort, dzięki:
- MOŻLIWOŚCI DEPILACJI „NA MOKRO”. Próbowałam zarówno depilację „na sucho” oraz „na mokro” i nie ma tu porównania. Depilacja na mokro może i trwa trochę dłużej, ale dyskomfort jest znacznie mniejszy. Nie tylko sama woda rozmiękcza skórę i włoski, ale mamy możliwość zastosowania pianki do golenia lub nawet gęstego żelu pod prysznic. Ja smarowałam żelem wybraną część ciała oraz dawałam trochę żelu na głowicę depilatora. Po jego włączeniu tworzyła się pianka, która łagodziła dyskomfort. Nigdy więcej depilatorów bez tej opcji!
- WYMIENNYM NAKŁADKOM: w zestawie, poza nakładką do trymowania bikini, znajdziemy także dwie inne nakładki do delikatnej depilacji. W momencie depilowania delikatniejszych miejsc (jak chociażby spód łydek czy uda) stosowałam je bez wyrzutów sumienia! I faktycznie, różnicę było czuć.
- 3 PRĘDKOŚCIOM DEPILACJI: im szybciej, tym depilacja krótsza, ale może być bardziej nieprzyjemna. Ja najczęściej korzystałam z opcji najwolniejszej: zdawała się być dla mnie najbardziej komfortowa.
- WYRYWANIE KRÓTKICH WŁOSKÓW: depilator Panasonic jest w stanie wychwytywać dość krótkie włoski (3-5 mm – krótsze niż wymagane do depilacji woskiem!). A jak wiadomo (co potwierdziłam na sobie empirycznie…) wyrywanie krótszych włosków boli mniej niż wyrywanie dłuższych. Zapewniam: różnicę naprawdę czuć i dzięki tej opcji można ból zamienić w dyskomfort. A to chyba, wbrew pozorom, dość spora różnica…
A zatem poświadczam: depilację da się przeżyć i zminimalizować dyskomfort. On też oczywiście nie jest jednakowy dla wszystkich punktów na ciele: ręce czy przednia część łydek są mniej wrażliwe od innych miejsc. Każdy ma też inny próg bólu. Uważam, że urządzenie daje optymalne możliwości do dostosowania go do własnych preferencji oraz zminimalizowania dyskomfortu. W każdym razie: parę minut i po krzyku!
Czy jedna depilacja wystarczy?
Nie – nie usuniemy wszystkich włosów za jednym razem. O tym przeczytamy też w instrukcji. Zalecane jest stosowanie depilatora raz na 7 dni, przez kilka pierwszych tygodni użytkowania. Oczywiście, po pierwszym razie nasze ciało będzie wyraźnie gładsze, ale nie damy rady pozbyć się 100% włosków. Zapewni to powtarzanie zabiegu raz na jakiś czas.
Kolejne depilacje są też już znacznie szybsze i przyjemniejsze od tej pierwszej. Włosków jest w końcu mniej, więc cała czynność przebiega sprawniej i dyskomfort jest dużo mniejszy. Najgorszy jest pierwszy raz: późniejsze utrzymanie „gładkiego stanu rzeczy” to już „bułka z masłem”.
Czy depilacja jest bezpieczna?
W mojej opinii, jeśli uważnie przeczytamy instrukcję to nie musimy obawiać się depilacji. Oczywiście do jej zaleceń należy się także stosować. Istnieją miejsca (m.in. kolana), gdzie depilatora nie należy stosować z uwagi na ryzyko podrażnień – o depilację tych obszarów należy zadbać w inny sposób.
Ja do zaleceń z instrukcji się stosowałam i nie doznałam żadnego uszczerbku: ani zacięć, ani krwawień, ani większych podrażnień. O zacięciach maszynką można zapomnieć – cudna sprawa!
Skóra po zabiegu może być oczywiście podrażniona. Należy pamiętać o jej odkażeniu oraz odpowiednim nawilżeniu. Jeżeli depilujemy się latem i planujemy po depilacji wyjść na słońce – warto zastosować krem z filtrem. U mnie przesadne podrażnienia się nie pojawiły.
Czy depilacja trwa długo?
Depilacja z pomocą depilatora trwa dłużej niż chociażby golenie za pomocą maszynki (oczywiście efekty też są znacznie dłuższe). Zwłaszcza czas pierwszych dwóch zastosowań do krótkich nie należał. Urządzenie na pełnym naładowaniu działa około 30 minut. I na początku to nie wystarczyło, aby dokończyć planowany zabieg depilacji nóg oraz pach. Później czas ten się wyraźnie skraca i baterii ze spokojem wystarcza.
Należy wziąć pod uwagę, że w przypadku modelu ES-EL8C i tak mamy do czynienia z szerszą głowicą, a zatem depilacja i tak jest nieco szybsza niż w przypadku standardowych modeli. Ot, taka po prostu specyfika tej metody depilacji.
Mój hit, czyli szczoteczka soniczna
Depilacja mechaniczna (polegająca na wyrywaniu włosków ze skóry) wiąże się z koniecznością odpowiedniego dbania o skórę. I warto tę pielęgnację zacząć jeszcze przed zabiegiem, a kontynuować później. Główną bolączką, jaka wiąże się z depilacją mechaniczną jest wrastanie odrastających włosków, co powoduje nieprzyjemne i nieestetyczne podrażnienia skóry. Poza nawilżaniem skóry zalecane jest także stosowanie peelingów.
I tutaj producent wyszedł naprzeciw potrzebom klientek! W zestawie znajdziemy specjalną głowicę – szczoteczkę soniczną – która pozwala wykonać delikatny peeling pielęgnujący naszą skórę. Szczoteczka ma okrągły kształt i dość delikatne, niebieskie i białe włosie. Wystarczy nałożyć ją na depilator, włączyć urządzenie i masować” wybrany fragment skóry. Można to robić zarówno na sucho, jak i na mokro.
Masaż peelingujący jest dość delikatny i przyjemny. No i musze przyznać: opcja z nakładką masującą, która automatycznie wprawiana jest w ruch okrężny jest bardzo wygodna. Wystarczy chwycić depilator, wpiąć odpowiednią końcówkę i zastosować. Mnie przynajmniej bardziej zachęcało to niż korzystanie z tradycyjnej suchej szczotki do masażu.
Szczoteczka pozwala nam nie tylko zadbać o skórę po zabiegu (zapobieganie wrastaniu włosków), ale także przygotować ją do depilacji. Warto naładować urządzenie do pełna i rozpocząć procedurę właśnie od szczoteczki sonicznej.
Pielęgnacja urządzenia
Czy czyszczenie depilatora jest kłopotliwe? Nie. A to wszystko dzięki wodoodporności. Głowicę depilatora można po prostu wsadzić pod silny strumień wody i uruchomić. Chwila takiego czyszczenia na mokro powinna wystarczyć. Jeśli nie – zawsze możemy sięgnąć po szczoteczkę (ten mały pędzelek dołączony do zestawu). Nie ma się tu do czego przyczepić.
Podsumowanie
Przygodę z depilatorem Panasonic ES-EL8C uważam za udaną! Urządzenie okazało się nowocześniejsze i lepiej dbające o komfort użytkownika niż depilator, z którym miałam do czynienia kiedyś w przeszłości. A zatem, jeśli marzy Ci się nowy depilator i szukasz nowego to możesz zwrócić uwagę na Panasonic ES-EL8C!
Za największe plusy tego modelu uważam:
- Funkcja depilacji i czyszczenia na mokro,
- Szeroka gama dostosowania intensywności depilacji (3 prędkości oraz wymienne nakładki),
- Obecność peelingującej szczoteczki sonicznej,
- Ruchoma głowica urządzenia,
- Lampka zwiększająca widoczność depilacji,
- Przyzwoita waga i ergonomia depilatora.
Minusów zauważyłam znacznie mniej:
- Bateria nie zawsze wystarczyła (przynajmniej w przypadku pierwszych zastosowań) – nie udawało mi się przeprowadzić zabiegu na całym ciele „za jednym zamachem”. Z drugiej strony bardziej pojemna bateria wiązałaby się pewnie z większą i cięższą rączką, a to miałoby wpływ na wygodę trzymania depilatora;
- Urządzenie jest dość głośne – depilacja późnym wieczorem, gdy inni domownicy śpią może nie być dobrym pomysłem 😉
- Instrukcja mogłaby mieć przyjemniejszą i czytelniejszą formę (aczkolwiek jest to już moje „czepialstwo” – nie mam zastrzeżeń co do jej treści).
Czy poleciłabym ten model osobom, które dopiero chcą rozpocząć swoją przygodę z domową depilacją mechaniczną? Myślę, że tak. Moje doświadczenie pokazało, że depilacja jest bezpieczna (jeśli stosujemy się do zasad obsługi), a samo urządzenie bardzo proste w obsłudze. Nie bez znaczenia jest także dość szeroka gama możliwości: przede wszystkim możliwość zarządzania intensywnością depilacji. Wydaje mi się, że w przypadku pierwszego depilatora ważne jest, aby oferował on możliwie delikatne formy pozbywania się włosków. Tak, aby użytkownik mógł przyzwyczaić się do specyfiki tego zabiegu bez wstępnego zniechęcania. W zestawie otrzymujemy także szczoteczkę soniczną (jak już wiecie – mojego „ulubieńca”), czyli narzędzie, które ułatwia nam właściwą pielęgnację skóry przed i po zabiegu.
Panasonic ES – EL8C: cena
Model Panasonic ES – EL8C KOSZTUJE 399 złotych. Jest to średnia półka cenowa, jeśli chodzi o depilatory pęsetowe. W ramach tej kwoty otrzymujemy bardzo przyzwoite urządzenie z kilkoma praktycznymi elementami, oferujące całkiem szeroki zakres funkcji. Wydaje mi się, że ten model to całkiem dobry „kompromis” pomiędzy chęcią kupna dobrego modelu depilatora bez wydawania na niego dużych kwot.
Zobacz nasze rankingi depilatorów
Jeśli nadal nie wiesz na jaki typ i model depilatora się zdecydować to nasze rankingi z pewnością pomogą Ci w podejściu właściwej decyzji.
Gdzie kupisz depilator Panasonic ES-EL8C-G503
MediaMarkt, czy Euro.com.pl to tylko kilka ze sklepów w którym możesz kupić depilator Panasonic ES-EL8C-G503. Z doświadczenia wiemy, że jednym z najchętniej wybieranych sklepów jest MediaExpert, który śmiało możemy polecić.