Zaznacz stronę

Test taniego robota sprzątającego Moneual MBOT500

Test robota sprzątającego Moneual MBOT 500

Hybrydowy robot sprzątający Moneual MBOT500 wyróżnia się na rynku obiecującymi parametrami, eleganckim designem oraz… względnie niską ceną – przynajmniej w porównaniu do innych modeli na rynku. Dlatego też byłam dość zaintrygowana, gdy zaproponowano mi test tego właśnie urządzenia – MBOT500 jest nawet trzykrotnie tańszy od urządzeń, z którymi miałam wcześniej do czynienia. Czy jest on w stanie sprostać wymaganiom konsumentów? Czy za tak niską cenę można otrzymać jakościowy produkt? Postanowiłam go przetestować, nie dając mu jednak żadnej taryfy ulgowej. Przyznam, że niektóre rezultaty przeprowadzonego testu mnie zaskoczyły. Pozytywnie czy negatywnie? Tego dowiecie się w dalszej części tekstu!

Parametry techniczne

Tradycyjnie, na wstępie zerknijmy na krótką specyfikację techniczną omawianego modelu:
• Wydajny i mocny silnik o mocy 1800 Pa;
• Litowo-jonowa bateria 2600 mAh (czas pracy do 120 min);
• Kompaktowe wymiary odkurzacza (32,6 cm) oraz niewielka wysokość (8,2 cm);
• Głośność pracy do 50 dB;
• Pojemność zbiornika na kurz 0,35 l
• Pojemność zbiornika na wodę 0,1 l
• Pilot do sterowania urządzeniem;
• 2 tryby pracy („odkurzanie wzdłuż krawędzi” oraz „odkurzanie ogólne”);
• 3 poziomy siły ssącej;
• Możliwość ustawienia harmonogramu pracy;
• Dodatkowa nakładka mopująca umożliwiająca jednoczesne odkurzanie i mycie podłóg;
• Solidna i nowoczesna konstrukcja („pływający” zderzak, atrakcyjny design).

Unboxing – pierwsze wrażenie

Paczka z odkurzaczem zapakowana była w dość minimalistyczny, jednakże praktyczny sposób. Przesyłka zabezpieczona była „firmową” taśmą Moneuala z anglojęzyczną dewizą „Lepszy dom- lepsze życie”. Czyżby była to zapowiedź małej rewolucji, jaką w naszym życiu może zaprowadzić MBOT500?

Zapakowany karton z robotem sprzatającym Moneual MBOT 500

Samo opakowanie odkurzacza posiada dość prosty, ale zarazem dość czytelny design. Minimalizm objawia się tu zarówno w stylistyce opakowania, jak i w przekazywanej za jego pomocą treści. Na dość solidnym kartonie zauważymy prosty szkic odkurzacza, kolorową nakleję przedstawiającą jego wygląd oraz informacje o kluczowych cechach produktu. Opakowanie odkurzacza wykonane jest z kartonu w naturalnym kolorze. Co prawda odbiega to od stylistyki typowej dla produktów „premium” (do której MBOT500 mimo wszystko raczej nie aspiruje), z drugiej strony wpisuję się jednak w dość obecnie modny eko-design.

Opakowanie MBOTA500 być może nie „zwala znóg”, ale nie jest też złe: wzornictwo dostosowane do półki cenowej produktu, czytelne, spełniające swoją rolę.

Karton z robotem sprzątającym Moneual MBOT 500
Oznaczenia na kartonie robota sprzątającego Moneual MBOT 500

Przyznam, że to, co zobaczymy po otwarciu opakowania robi lepsze wrażenie, niż zewnętrzny wygląd kartonu. Wszystkie elementy są poukładane w sposób przemyślany i schludny. I choć może nie ma ich dużo, to od razu widać, co gdzie jest – na start rzuca się w oczy instrukcja i zapasowa ściereczka z mikrofibry. Każda z części zamieszczona jest w osobnym woreczku foliowym, co jest dość typowe dla produktów z nieco wyższej półki cenowej. Podsumowując – wnętrze opakowania jest estetyczne i robi dobre wrażenie, dzięki czemu konsument może odnieść wrażenie, że producent dołożył wszelkich starań, aby sprzęt spełniał oczekiwania kupującego.

Otwarty karton z robotem sprzątającym Moneual MBOT 500
Otwarte opakowanie robota sprzątającego Moneaul MBOT 500
Instrukcja obsługi robota sprzątającego Moneual MBOT 500
Szczegółowa instrukcja obsługi robota sprzątającego Moneual MBOT 500

Co znajdziemy w zestawie? Cóż, zbyt wiele akcesoriów to tu nie ma – możemy liczyć raczej na dość podstawowy wariant. W opakowaniu znajduje się oczywiście sam odkurzacz, stacja ładująca, zasilacz, nakładka mopująca, 2 ściereczki z mikrofibry do mopowania, pilot, śrubokręt do odkręcania szczotek bocznych, zapasowe śrubki oraz nożyk – przyrząd no oczyszczania szczotki odkurzacza z włosów. Wszelkie dodatkowe akcesoria czy części zamienne (np. szczotki boczne) musimy dokupić osobno w sklepie producenta.

Na pierwszy rzut oka odkurzacz MBOT 500 bardzo przypomina inne odkurzacze Moneuala – jego wygląd i konstrukcja są dość zbliżone do pozostałych modeli. Posiada on solidną obudowę z „pływającym” zderzakiem (zabezpieczonym podczas transportu) oraz typową dla marki szaro-zieloną kolorystykę.

robot sprzątający Moneual MBOT 500

Elementami, które MBOT500 dzieli z innymi modelami Moneuala są nakładka mopująca oraz stacja dokująca. Jest ona niewielka (mieści się w dłoni) i posiada czarny kolor, dzięki czemu ani nie zajmuje dużo miejsca, ani nie rzuca się zbytnio w oczy. To duży plus – stacja ustawiona na naszej podłodze nie będzie zakłócać wyglądu wnętrza.

Ciekawym akcesorium jest pilot, przeznaczony do sterowania odkurzaczem. Jego wygląd może się niektórym wydawać nieco archaiczny (a może należałoby rzec: oldschoolowy?), zwłaszcza, że chyba przywykliśmy już do sterowania sprzętami za pomocą aplikacji mobilnych, a nie pilotów… Trzeba jednak dodać, że jest on bardzo intuicyjny i nie trzeba nawet czytać instrukcji, aby z powodzeniem go obsłużyć. Małym minusem jest niewielki ekran, który nie jest podświetlany (dla osób starszych lub niedowidzących może być to nieco niekomfortowe).

pilot sterujący robotem sprzątającym Moneual Mbot500
nakładki mopujące moneual mbot 500
stacja ładująca robota Moneual Mbot 500

Robot odkurzający MBOT500 – wygląd i główne cechy

MBOT500 robi dobre wrażenie wizualne. Pod względem wzornictwa oraz jakości konstrukcji nie odstaje on od droższych modeli marki. Robot wygląda bardzo nowocześnie i posiada charakterystyczną dla marki kolorystykę: szarą obudowę przełamaną jasnozielonymi, neonowymi elementami. Nie wygląda on tandetnie, a wręcz przeciwnie – całkiem elegancko! Ważne jest także to, że obudowę wykonane z dobrego jakościowo i naprawdę mocnego plastiku – nie pęknie ona nawet jeśli robot uderzy w jakiś przedmiot.

W modelu MBOT500 zastosowano, podobnie jak i w pozostałych robotach samojezdnych Moneuala – „pływający” zderzak, okalający odkurzacz na całej powierzchni. Dzięki niemu robot posiada osłonę z każdej strony, a z ewentualnymi przeszkodami styka się w sposób delikatny. MBOT500 jest też dość mały – i mam tu na myśli zarówno jego średnicę (co sprawia, że zmieści się nawet w mniejszych mieszkaniach), jak i jego wysokość wynoszącą 8,20 cm! To naprawdę mało i stanowi to dużą zaletę tego modelu – po prosty bez problemu wjedzie on pod wiele mebli! Dużą rolę gra także niewielka (w porównaniu z większością modeli na rynku) średnica odkurzacza, dzięki której może on manewrować także pomiędzy meblami (np. pod krzesłami w jadalni).

Dużą zaletą tego modelu, na którą od razu zwróciłam uwagę, jest obecność dwóch szczotek bocznych – a tego nie ma wiele odkurzaczy, nawet tych droższych. Dla mnie jest to jedna z głównych kategorii pod względem wyboru robota sprzątającego na własny użytek. Dzięki szczotkom z dwóch stron (a nie z jednej) robot po prostu dokładniej zbiera zabrudzenia z naszej podłogi. Widać to wręcz gołym okiem. To na pewno duży plus tego modelu i można się cieszyć, że Moneual, wprowadzając do oferty „taniego” robota nie poskąpił na szczotce bocznej, ale pozostawił ten jakże praktyczny element odkurzacza.

Kolejna istotna rzecz – robot jest dość lekki. Ewentualne podniesienie go, gdy się zaklinuje lub przenoszenie między piętrami nie powinno stanowić większej trudności.

robot sprzątający moneual mbot 500
robot sprzątający moneual mbot 500
robot sprzątający moneual mbot 500

Pojemnik na kurz

MBOT500 posiada bardzo wygodne dojście do zbiornika na kurz. Wystarczy nacisnąć przycisk w górnej części obudowy odkurzacza i pojemnik sam delikatnie „wyskakuje”. Można go wówczas wyciągnąć bez żadnego trudu. Ponowne zamontowanie pojemnika również jest technicznie niezwykle proste – wystarczy wsadzić go w otwór i delikatnie docisnąć. Możliwość wydobycia zbiornika od góry jest niezwykle wygodna – w modelach, w których trzeba go wyciągać od dołu (a jest takich sporo na rynku) zachodzi konieczność kłopotliwego podnoszenia odkurzacza, dość często też przy takim wyciąganiu od dołu w odkurzaczu lub na podłodze pozostają resztki nieczystości. W modelu MBOT500 tego problemu nie ma i jest to kolejny z plusów tego urządzenia.

wyciągany pojemnik na kurz moneual mbot 500
moneual mbot 500 z wyciągnietym pojemnikiem na kurz
pojemnik na kurz w robocie moneual mbot 500

Otwarcie pojemnika jest również intuicyjne i łatwe. Co istotne – siła ssąca odkurzacza mocno zbija zabrudzenia, dzięki czemu nie rozsypują się one na wszystkie strony podczas opróżniania zbiornika. To kolejny duży plus. Jeśli chodzi o pojemność zbiornika na zabrudzenia to nie jest ona największa, choć porównywalna do wielu modeli na rynku. Może się zdarzyć, że przy odkurzaniu większych (ok. 80-100 metrów kwadratowych) i mocniej zabrudzonych powierzchni (np. w okresie, kiedy nasze czworonogi gubią sporo sierści) koniecznym może okazać się opróżnienie pojemnika w trakcie pracy odkurzacza.

Podwozie odkurzacza

Zerknijmy teraz na podwozie odkurzacza. Zobaczymy 2 szczotki boczne (o których już wspominałam), dwa dość spore kółka z solidnym bieżnikiem, dodatkowe kółko jezdne, turbo szczotkę oraz dwie „dziurki” – uchwyty na nakładkę mopującą.

podwozie robota sprzątającego moneual mbot 500
kółka robota sprzątającego moneual mbot 500 z solidnym bieżnikiem
spód robota sprzątającego moneual mbot 500

Dość dogodny dostęp mamy także do turboszczotki. A jak wiemy, w nią lubią czasami wkręcić się włosy lub nitki. Wówczas, aby ją wyczyścić, konieczny staje się jej demontaż. W modelu MBOT500 wystarczy w intuicyjny sposób zdjąć klapkę zabezpieczającą, a potem wyciągnąć samą szczotkę. Ponowny montaż jest również łatwy – trzeba po prostu wsadzić wystającą część boczną w dziurkę (gdy to zrobimy szczotka znajduje się już we właściwym położeniu) i nałożyć z powrotem klapkę.

Skuteczność odkurzania

No dobrze, ale jak robot wykonuje swoją najważniejszą funkcję? W końcu to na skutecznym odkurzaniu najbardziej zależy konsumentom! Mówiąc krótko – sprawuje się całkiem dobrze i jeśli chodzi o siłę ssącą oraz działanie szczotki to nie ma się do czego przyczepić. Robot potrafi bardzo dobrze zebrać zabrudzenia z naszych powierzchni płaskich, a dzięki dwóm bocznym szczotkom (z dość długim włosiem) poradzi sobie z wymieceniem sierści, okruchów i kurzu nawet spod ścian i niektórych trudniej dostępnych kątów. Dokładne wysprzątanie podłóg z jego pomocą jest możliwe, choć czasami może zajść potrzeba aby puścić go po mieszkaniu dwukrotnie.
Robot ma dość chaotyczny tor jazdy – trudno przewidzieć jak dokładnie pojedzie, ale summa summarum, jest w stanie „odwiedzić” niemalże każdy skrawek mieszkania. Odkurzacz ma też dwa tryby pracy: ogólny (który właśnie jest dość „chaotyczny”) oraz tryb sprzątania wzdłuż krawędzi. Posiada też 3 poziomu siły ssącej, które można regulować za pomocą pilota.
Jeśli chodzi o samą skuteczność odkurzania, także pod kątem uporczywej zwierzęcej sierści, to również nie mam robotowi nic do zarzucenia. Choć początkowo miałam obawy czy turboszczotka odkurzacza będzie dobrze się sprawdzać gdyż posiada ona dość miękkie włosie (a im twardsze włosie tym lepsze zbieranie włosów, np. z dywanu). Moje obawy jednak się nie sprawdziły. Po kilku minutach jazdy po mocno okłaczonym dywanie zbiornik odkurzacza był pełen aż po brzegi. A to najlepszy dowód na to, że odkurzacz działa jak należy.

turboszczotka robota moneual mbot 500 po użyciu

Szczotka posiada 3 przerwy między rzędami włosia – jest to miejsce, w którym zbierają się dłuższe włosy i nitki podczas odkurzania. Po demontażu szczotki łatwo usunąć je z pomocą dołączonego do zestawy nożyka lub nawet zwykłych, małych nożyczek. Może się także zdarzyć, że włosy zawiną się na końcach szczotki, ale ten wariant producent również przewidział – „uchwyty” szczotki równie łatwo się demontuje i ponownie zakłada.

Brak wirtualnej ściany

Jedyny i zarazem dość spory minus tego modelu to brak wirtualnej ściany. MBOT500 będzie chciał wjechać wszędzie i jedynym sposobem na zagrodzenie mu wjazdu jest zastawienie danej przestrzeni jakimiś przedmiotami. Przyznam, że bywa to kłopotliwe, szczególnie podczas mopowania (odkurzacz z nakładką mopującą będzie chciał wjeżdżać na dywany, jeżeli takie mamy w pokoju).
Pilot robota umożliwia ustawienie harmonogramu sprzątania, jeżeli jednak w danym pomieszczeniu są miejsca, gdzie robot nie powinien wjeżdżać to trzeba je albo czymś zastawić, albo jednak być obecnym w trakcie sprzątania, by móc kontrolować sytuację.
Jeśli mam być szczera, to brak wirtualnej ściany jest chyba największą wadą tego modelu. Gdyby taka była jednak dostępna to konkurencyjność MBOTA500 znacząco by wzrosła. Może technicy Moneuala jednak przemyślą sprawę w przyszłości?

Podłogi twarde i dywany

Odkurzacz dobrze sprawuje się na wszystkich rodzajach podłóg twardych oraz dywanach niskich. Nie ma również najmniejszych problemów podczas zmiany rodzaju powierzchni w trakcie jazdy. Na poniższym filmie widać jak robot sprawnie wjeżdża na dywan i równie sprawnie wraca na parkiet. Warto dodać, że odkurzacz automatycznie zwiększa moc ssania po wjechaniu na powierzchnię która tego wymaga.

Odkurzacz sprawdził się także podczas odkurzania łazienki – w przypadku „solidniejszych” dywaników łazienkowych (które mocniej trzymają się podłogi) robot nie przesuwa ich, ale po prostu na nie wjeżdża i odkurza. Podobnie działo się w przypadku wycieraczki. Inna sytuacja może już być, gdy robot ma zamontowaną nakładkę mopującą – nieco utrudnia ona manewrowość odkurzacza i podczas sprzątania hybrydowego należy pamiętać, aby wszelkie dywaniki usunąć z pomieszczenia.

Na wszelkich typach podłóg twardych oraz na niskich dywanach MBOT500 czuje się jak ryba w wodzie i porusza całkiem sprawnie. Jak się okazuje, daje radę także na dywanach z grubym włosiem. Co prawda, jazda na dywanie jest dla tego urządzenia bardziej jak rajd przez wertepy niż śmiganie po autostradzie, ale w końcu jego kółka wyglądają jak miniaturka opon terenówki! 😊

Robot czasami miewał problemy z wjazdem na mój gruby dywan – sterczące na bokach włosie było odbierane przez urządzenie jako przeszkoda. Ale wraz z dalszą jazdą odkurzacz kombinował, kombinował i wjeżdżał lekko z ukosa! A potem już całkiem sprawnie poruszał się po samym dywanie i ku mojej radości – zbierał z niego zanieczyszczenia. Jedynie zauważyłam, że w „trudnym terenie” odkurzacz potrzebuje więcej przestrzeni do manewrowania (więcej niż na kafelkach czy panelach). Jeśli na grubym dywanie wjedzie w niewielką szczelinę między meblami – może się zaklinować. Ale i tak – jego zdolności jezdne oceniam tu na plus!

Ważne: urządzenie nie nadaje się do czyszczenia każdego grubego dywanu. Jeśli dywan ma długie włosie lub dłuższe nitki, które mogą się wkręcić w turboszczotkę to lepiej nie pozwolić na pracę odkurzacza na jego powierzchni. Może to grozić uszkodzeniem urządzenia (wskazówka dotyczy wszystkich podobnych urządzeń, a nie tylko tego konkretnego modelu).

Omijanie przeszkód

Jak MBOT500 radzi sobie z omijaniem przeszkód? I w tym względzie nie mam mu specjalnie nic do zarzucenia. Nie zauważyłam, by robot z siłą taranował jakiekolwiek przedmioty lub meble: przesuwa jedynie lżejsze przedmioty, takie jak np. zwierzęce zabawki (dlatego lepiej je usunąć z podłogi przed uruchomieniem urządzenia). Większe przedmioty lub meble albo sprawnie omija, albo tylko delikatnie w nie uderza.

Odkurzacz dość sprawnie radzi sobie także pod meblami oraz między meblami – wjedzie pod fotel, łóżko, pod stół oraz między krzesła. I choć jego tor jazdy może być chaotyczny to do rezultatów wykonanej przez niego pracy nie można się przyczepić.

Jedyną sytuacją, w której robot miał problemy, było zetknięcie się z przeszkodą, której prześwit był zbliżony do wysokości odkurzacza. U mnie tak było z ubikacją w jednej z łazienek – robot chciał pod nią przejechać, a czujniki nie wyczuły przeszkody (wyczuwają je przed odkurzaczem, a nie od góry) i robot albo się całkowicie klinował, albo dłuższą chwilę sam walczył o wydostanie się z pułapki. W tej sytuacji przestrzeń musiałam po prostu czymś zastawić, aby robot w dane miejsce nie wjeżdżał.

Czy to duży minus urządzenia? Z jednej strony może być to kłopotliwe, z drugiej – prawie każdy, nawet najlepszy robot sprzątający może mieć problem i utknąć, jeśli przeszkoda znajdzie się w jego „martwym punkcie”, czyli praktycznie na styku z górną obudową. Z tym, że w droższych modelach z aplikacją można takie niebezpieczne miejsce oznaczyć jako strefę zakazaną, a tu trzeba sobie radzić w bardziej „tradycyjny” sposób.

MBOT500 i schody

Moment, w którym robot sprzątający zbliża się do skraju schodów bywa dla wielu dość niepokojący – czy odkurzacz na pewno nie spadnie? Czy można go samego zostawić na korytarzu na piętrze? W przypadku MBOTA500 odpowiedź jest prosta – można. Robot posiada czujniki, które sprawnie wykrywają brak podłoża, w efekcie czego urządzenie się wycofuje. Nie ma ryzyka, że spadnie (a zdarzyło mi się zostawić go samego na górnym korytarzu). Tutaj plus – funkcja ta działa jak należy.

Pokonywanie progów

Progi w naszych domach zdarzają się dość często – a to małe różnice w poziomie podłóg między pomieszczeniami, albo nieco grubsze listwy podłogowe i inne… Dlatego ważne jest, aby robot sprzątający był w stanie sprawnie je pokonać. MBOT500 nie ma z tym większych trudności, zauważyłam jedynie, że przy większych progach musi on wziąć mały „rozbieg”, żeby przejechać przez przeszkodę bez komplikacji.

Według deklaracji producenta, urządzenie może przejechać przez progi o wysokości 0,5 cm. Z mojej obserwacji wynika jednak, że MBOT500 to odkurzacz ambitny i nikt mu nie będzie mówił, że na połowie centymetra kończą się jego możliwości! A udowodnił to usiłując namiętnie przejechać przez nóżki mojego rozkładanego stolika (mające +/- 1 cm wysokości). Walczył, walczył, próbował od przodu, od boku i zazwyczaj po dłuższej chwili… udawało mu się to. No cóż – przynajmniej miałam odkurzony dywanik.

Różnie już jednak było z wyjazdem – czasami dawał radę, czasami pasował i wzywał pomocy poprzez sygnał alarmowy.

Jak działa system alarmowy w odkurzaczu MBOT500? Gdy odkurzacz napotka na przeszkodę lub się gdzieś zaklinuje to przestaje odkurzać, zatrzymuje się i wysyła przerywany sygnał dźwiękowy. Lampka wokół jego włącznika pali się wówczas na czerwono. Co należy wtedy zrobić? Usunąć przyczynę awarii (najczęściej było to po prostu podniesienie i przestawienie urządzenia), nacisnąć przycisk uruchamiający raz, aby potwierdzić powrót do „stanu gotowości”, a następnie ponownie wcisnąć ten sam przycisk, aby uruchomić robota na nowo.

Sterowanie z pilota – jak się sprawdza?

Choć coraz popularniejszym rozwiązaniem w przypadku robotów sprzątających jest dedykowana aplikacja mobilna, to w przypadku MBOTA500 mamy bardziej tradycyjne rozwiązanie – pilota. Jednym może się to wydawać dość intrygującym „powrotem do korzeni”, a niektórym wręcz się to spodoba. Mowa tu o miłośnikach prostszych rozwiązań technologicznych lub osobach starszych, które po prostu nie obsługują smarfona. Jedyny minus to mały i niepodświetlany ekran pilota.

Poza tym pilot zaskoczył mnie dość pozytywnie. Praktycznie od razu był połączony z odkurzaczem. Robot bardzo sprawnie reaguje na wszystkie wydawane polecenia. Sam pilot również posiada czytelnie rozrysowane funkcje, a jego działanie jest bardzo intuicyjne. Jego obsługa jest czytelnie opisana w instrukcji, choć można poradzić sobie bez niej i wszystko rozeznać „na chłopski rozum”.

Jakie funkcje umożliwia nam pilot? Oto one:
• Ustawienie daty i godziny;
• Zaplanowanie harmonogramu sprzątania (dnia i godziny) – można ustawić np. codzienne sprzątanie o godz. 14.00 i robot posłusznie wyruszy do pracy dokładnie o tej porze. Działa to bez zarzutu;
• Zmniejszenie lub zwiększenie siły ssącej;
• Włączenie lub wyłączenie robota;
• Wysłanie robota do stacji dokującej;
• Zlecenie sprzątanie ogólne lub sprzątanie wzdłuż krawędzi;
• Ręczne sterowanie robotem.

Jeśli mam być szczera, to funkcja ręcznego sterowania zaskoczyła mnie najbardziej. I to oczywiście pozytywnie! Sterowanie urządzeniem z pilota okazało się o wiele wygodniejsze, sprawniejsze i bardziej precyzyjne niż w innych modelach z aplikacją mobilną. Dużym plusem jest także to, że robot od razu reaguje na nasze polecenie nie przerywając jednocześnie swojej pracy! A w urządzeniach z aplikacją nierzadko trzeba było zaakceptować przerwanie trybu sprzątania na tryb ręczny i ponownie…

Tutaj działa to wyjątkowo sprawnie i jest dość praktyczne. Bez przerywania pracy odkurzacza możemy sami skierować go w bardziej zabrudzone miejsce. Po puszczeniu przycisków sterujących robot nie zaprzestanie pracy – będzie ją kontynuował swoim automatycznym torem. Daję tu naprawdę sporego plusa!

Funkcja mopowania

Przejdźmy do tej kolejnej, ważnej funkcji tego modelu! Jak już pewnie dało się zauważyć, MBOT500 aspiruje do bycia stosunkowo tanim odkurzaczem z wybranymi cechami typowymi dla modeli z wyższej półki. Jedną z nich ma być dodatkowa funkcja mopowania, dzięki której zyskał miano „robota hybrydowego”. Na czym to wszystko polega?

Praca hybrydowa oznacza możliwość jednoczesnego odkurzania i mycia podłóg. W modelu MBOT500 mamy dedykowaną nakładkę mopującą oraz 2 (wymienne) ściereczki z mikrofibry. Sam zbiornik na wodę (można użyć jedynie czystej wody, bez detergentu) nie jest duży – to zaledwie 100 ml. Aby nieco zwiększyć skuteczność mycia zaleca się zwilżenie ściereczki przed rozpoczęciem pracy urządzenia. Ważne, aby ściereczka była mokra, nie może być jednak ociekająca.

W modelu MBOT500 głowicę mopującą (czyli zbiornik na wodę z nałożoną ściereczką z mikrofibry) przyczepia się do spodu odkurzacza (w tylnej części spodniej obudowy wyraźnie widoczne są specjalne „dziurki”, w których montuje się głowicę po prostu ją mocniej dociskając). Takie rozwiązanie może wydawać się niepozorne, ale ma jedną istotną zaletę: sprawia, że podczas mopowania funkcja odkurzania działa tak samo skutecznie jak zawsze.

Czy taka ilość samej wody wystarczy, aby zadbać o czystość naszych podłóg? Cóż – na pewno nie zastąpi tradycyjnego mopa i porządnego mycia. Niemniej jednak z powodzeniem może służyć do codziennego utrzymywania czystości i zmywania mniej kłopotliwych zabrudzeń. Funkcja ta sprawdzi się także jako ratunek w awaryjnych sytuacjach, gdy nie mamy czasu na osobne odkurzanie i mycie podłogi. MBOT500 zrobi te dwie rzeczy na raz i to w dodatku bez naszego udziału. Podłoga po mopowaniu jest wilgotna, ale nie bardzo mokra, dzięki czemu dość szybko wysycha. Lepszego ratunku przed nagłą wizytą gości być nie może!

wilgotna podłoga po mopowaniu odkurzaczem moneual mbot 500
robot moneual mbot 500 mopujący podłogę

Co ważne – robot z nakładką mopującą może mieć nieco więcej trudności z pokonywaniem wyższych progów (choć sam zawsze dzielnie walczy do samego końca!).

Największym minusem związanym z mopowaniem jest brak wirtualnej ściany, o którym już wspomniałam. Robot nie rozpoznaje, że ma nakładkę mopującą i chce jeździć zarówno po podłogach twardych, jak i dywanach cały czas. Dlatego też swobodne puszczenie go po większym pokoju, gdzie jest dywan (którego nie mamy możliwości zwinąć na czas sprzątania) może być kłopotliwe. Możemy wówczas albo zrobić „zasieki” uniemożliwiające robotowi wjazd na dywan, albo sterować nim ręcznie albo w ostateczności pozwolić mu na mopowanie dywanu. Co prawda w tej ostatniej sytuacji dywan nie powinien zostać uszkodzony (ilość wody nie jest duża). Niemniej jednak – lepiej mopować przede wszystkim podłogi twarde!

Test skuteczności – trudne zabrudzenia

MBOTA500 postanowiłam przetestować także pod kątem bardziej problematycznych zabrudzeń. Jak robot poradzi sobie w wymagających sytuacjach? Czy można na niego liczyć, czy bardziej nadaje się on do usuwania powierzchownych nieczystości?
W tym miejscu muszę zaznaczyć jedno – na przedstawionych filmach robot jest przeze mnie sterowany ręcznie. Pozostawiony do samodzielnej pracy zadziałałby podobnie, ale trwałoby to znacznie dłużej ze względu na większy obszar pracy, jakim jest wówczas całe pomieszczenie, a nie konkretnie wybrany kawałek podłogi.

Oto wyniki mojego testu:

• Zaschnięte plamy po kawie

To test skuteczności mopowania. Zaschnięte plamy po kawie na jasnych kafelkach. Jak widać na filmie, robotowi udało się je praktycznie całkowicie usunąć, choć zajęło to dobre 3 minuty.

nakładka mopująca po użyciu
zabrudzona nakładka mopująca

Mokra, rozsypana ziemia doniczkowa

Robot na początku nieco rozsypał ziemię dookoła (taka cecha szczotek bocznych – tyczy się wszystkich tego typu urządzeń), później jednak zdołał „wciągnąć” większość zabrudzeń. I choć sprzątanie bałaganu zajęło około 5 minut to chaos z grubsza został opanowany. Pojedyncze grudki ziemi ostały się jedynie w trudniej dostępnych miejscach, ale mój wkład w sprzątanie nie był już zbyt duży – „brudną robotę” wykonał MBOT500.

• Rozsypane okruszki

Rozsypana bułka tarta, płatki śniadaniowe i płatki owsiane. I to w dużej ilości. Czyli to, czego nie lubimy, a co w kuchni często się zdarza. Jak się okazało, możemy pozbyć się bałaganu z pomocą MBOTA500 – choć wstępie rozsypie on trochę okruszki na boki (tak jak w przypadku ziemi) to później w toku sprzątania wszystko „wciągnie”. Dzięki szczotkom bocznym udaje mu się także w dużej mierze usunąć zabrudzenia z trudniej dostępnych miejsc – nieliczne okruszki pozostały w szczelinach lub kątach pod meblami.

zapełniony pojemnik na zabrudzenia moneual mbot 500
zapełniony na odkurzaniu pojemnik moneual mbot 500

• Rozsypana mąka

Rozsypanej mąki też nie lubimy. Co więcej – roboty sprzątające też jej nie lubią. Mąką jest dość kłopotliwym zabrudzeniem do wyczyszczenia. Niewdzięczne drobinki przyczepiają się czego się da, pylą, uciekają na boki i ogólnie – robią spory bałagan. Czy MBOT500 jest w stanie poradzić sobie nawet w takiej sytuacji?

Jeśli mam być szczera, to myślałam, ze MBOT500 nieco w tym zadaniu polegnie. Jak widać na filmie – myliłam się, bo udało mu się odkurzyć mąkę z podłogi. I nawet jeśli to chwilę trwało, a resztki mąki zostały w trudniej dostępnych szczelinach – to jednak trzeba przyznać, że ten mały skurczybyk nieźle sobie radzi!

pojemnik zapełniony mąką po odkurzaniu
zapełniony mąką pojemnik robota moneual mbot 500

• Mopowanie mąki

No cóż, skoro tak świetnie poradził sobie z odkurzaniem mąki to postanowiłam mu podnieść poprzeczkę. Tym razem do rozsypanej mąki wysłałam go wraz z nakładką mopującą. Na co dzień polecam w takich sytuacjach raczej najpierw odkurzyć podłogę, a później umyć ją na mokro, ale chciałam sprawdzić granice możliwości tego sprytnego urządzenia.

W pierwszych sekundach MBOTOWI szło świetnie. Wyraźnie widać jak tor jego jazdy przez pole mąki wyznacza w pełni czysta podłoga. Z racji tego, że mąki było dużo i dostała wilgoci – częściowo porobiły się małe grudki, a częściowo osad pozostał na podłodze. MBOTOWI udało się je usunąć nieco później – po ich wyschnięciu. Po samym mopowaniu mąki oczywiście trzeba było nieco oczyścić odkurzacz i wyprać ściereczkę mopującą (całe szczęście, że w zestawie są dwie!), ale nie kosztowało mnie to specjalnie dużo trudu.

Biorąc pod uwagę, że mopowanie mąki było dość wymagającym zadaniem, to mogę uznać, że MBOT zaliczył je co najmniej na ocenę dobry z plusem!

Wytrzymałość baterii i ładowanie

Tutaj też parametry nie wypadają najgorzej. Robot do pełna ładuje się 3 godziny, co nie jest złym wynikiem, a czas jego pracy wynosi około 120 minut. To pozwala na odkurzenie większego kawałka podłogi – piętra domu lub całego mieszkania. Gdy bateria jest na wyczerpaniu, robot sam uda się do stacji ładującej, a po naładowaniu – wróci do miejsca, w którym uprzednio skończył sprzątanie.
Różnie bywa ze znajdowaniem drogi powrotnej do stacji dokującej. Choć była ona postawiona w łatwo dostępnym miejscu to czasami robot dość długo kluczył, aby ją znaleźć. Niekiedy udawało mu się to szybciej. Nie wiem od czego to zależy, no ale ostatecznie zawsze docierał do celu.

Gwarancja i serwis

Dla modelu MBOT500 Moneual oferuje ustawową, 2-letnią gwarancję. W każdej chwili możemy dokupić też elementy wymienne (np. filtr HEPA) albo akcesoria (nakładkę mopującą, pilota, baterię, stację ładującą), ale oczywiście trzeba już na to przeznaczyć dodatkowe środki finansowe. Niemniej jednak, dobrze, że elementy te są stale dostępne w sklepie producenta.
Ważną kwestią w razie awarii sprzętu (w okresie gwarancyjnym lub nawet po nim) jest fakt, że Moneual posiada obecnie serwis na terenie Polski – znacząco ułatwia to komunikację oraz przede wszystkim skraca ewentualny czas serwisowania. Jeśli mamy zatem jakikolwiek progrma z odkurzaczem możemy go zgłosić za pośrednictwem strony https://moneual.pl/serwis/

Podsumowanie

Czy poleciłabym robota MBOT500 znajomym? Tak, pod warunkiem, że szukaliby oni względnie taniego urządzenia, które wzorowo będzie wykonywać swoje podstawowe zadanie – sprzątać nasze podłogi. Urządzenie łączy w sobie cechy dość porządnego sprzętu ze sprzętem tanim – przy czym te „niedostatki” nie wynikają z kiepskiej jakości wykonania robota, ale raczej z tego, że pewnych funkcji on po prostu nie ma i nigdy nie miał. Doceniam to podejście producenta – nie obiecuje on „gruszek na wierzbie” i marnie wykonanych „super funkcji” w niskiej cenie, które szybko przestaną działać. Od początku wiemy co robot ma, czego nie ma i w zakresie, w którym „ma” – działa jak należy.

MBOT500 to dobre rozwiązanie dla osób, które nie chcą wydawać większej kwoty na robota sprzątającego, a jednocześnie chciałyby zainwestować w skuteczny, solidny i jakościowy sprzęt. Robot porządnie odkurza, dodatkowo pozwala mopować, jest prosty w obsłudze i łatwo go wyczyścić. Jeżeli pewne niedogodności lub braki nie stanowią dla nas przeszkody nie do zaakceptowania, to MBOT500 na pewno powinien stać się pozycją do rozważenia.
Czy obecność tego robota może podnieść jakość naszego życia? Tak! I nie jest to odpowiedź naciągana – robot skutecznie usunie codzienne zabrudzenia (w tym sierść zwierząt), dbając o czystość naszych pomieszczeń bez naszego udziału. A to chyba najważniejsze?

Główne zalety urządzenia:

• ✅ Skuteczne odkurzanie: optymalna siła ssąca, zbieranie sierści, zbieranie zabrudzeń z większości zakamarków – 2 szczotki boczne;
• ✅ Możliwość wykorzystania odkurzacza na prawie każdym rodzaju podłóg (nawet na wybranych grubych dywanach);
• ✅ Względnie szybkie ładowanie i przyzwoita żywotność baterii;
• ✅ Łatwe i intuicyjne sterowanie z pomocą pilota;
• ✅ Łatwe opróżnianie i czyszczenie urządzenia;
• ✅ Niewielki hałas podczas pracy odkurzacza (50 dB);
• ✅ Duże możliwości jezdne robota i delikatne obchodzenie się z meblami;
• ✅ Funkcja mopowania wspomagająca utrzymanie czystości w mieszkaniu;
• ✅ Współczesny i stylowy design urządzenia.

Główne wady urządzenia:

• Brak funkcji wirtualnej ściany, przez co w niektórych przypadkach korzystanie z odkurzacza bywa kłopotliwe;
• Standardowy, ale jednak niezbyt duży zbiornik na nieczystości;
• Brak możliwości wskazania obszaru do automatycznego sprzątania;
• Czasami robot dość długo szuka stacji dokującej;
• Mało czytelny wyświetlacz pilota.

Moneual MBOT500 – cena

MBOT500 w sklepie Moneual kosztuje 999 złotych, co nie jest wygórowaną kwotą, jeśli chodzi o urządzenia odkurzająco-mopujące. I choć nie ma tu zaawansowanych, nowoczesnych rozwiązań, a mopowanie stanowi bardziej funkcję wspomagającą to sam sprzęt prezentuje wysoką jakość wykonania i działa bardzo sprawnie. Jest to cena warta rozważenia, jeżeli chcesz mieć solidny sprzęt, a Twoje podstawowe wymagania dotyczą tego, aby robot po prostu skutecznie pracował. MBOT500 te wymagania na pewno spełni.
Gratka dla poszukiwaczy okazji!

Zobacz także test starszego brata modelu MBOT 500, czyli robota sprzątającego Moneual MBOT 950.  

Kup robota sprzątającego Moneual MBOT 500 ze zniżką 200 zł

Do końca października 2021 r. możesz zakupić robota sprzątającego MBOT500 jeszcze taniej – korzystając z kodu rabatowego „RANKIGLY200” otrzymasz aż 200 złotych zniżki! Co więcej – obecnie można także załapać się na dodatkową promocję Moneuala (która jak najbardziej łączy się z naszym kodem rabatowym!) i wraz z odkurzaczem otrzymać gratisowo zabawkę – latającą rybę! Jakkolwiek zabawnie to nie brzmi to latająca ryba może dostarczyć frajdy całej rodzinie, a najmłodszych dodatkowo zapoznać z prawami fizyki (m.in. prawa dynamiki, oporu czy mechaniki płynów). Okazja naprawdę warta rozważenia!

Dobry wybór według Rankingly.pl
Produkt polecany przez Rankingly.pl