Recenzja grilla elektrycznego Tefal OptiGrill Elite GC750

Wiosna to nie tylko czas, w którym przyroda budzi się do życia. To także początek sezonu grillowego! Polacy kochają potrawy pieczone na ruszcie i niekiedy aż nie mogą doczekać się ciepłych dni, aby móc pałaszować ulubione dania. Dla tych, którzy są niecierpliwi i ze smaku grillowanych potraw chcą czerpać radość cały rok jest pewne wyjście – domowy grill elektryczny! I właśnie taki grill, a dokładnie model Tefal OptiGrill Elite GC750 miałam okazję przetestować! Oj – była to wręcz fascynująca podróż kulinarna! Jeśli jesteście ciekawi, jak smakują elektrycznie grillowane potrawy oraz jak sprawdza się samo urządzenie to, tradycyjnie, zapraszam do lektury!

Trochę techniki, by się nie pogubić…

OptiGrill Elite GC750 to najnowszy model grilla w ofercie marki Tefal. Czym się charakteryzuje?
• Duża powierzchnia grillowania – 600 cm2
• Kontaktowy typ grilla
• Odprowadzenie tłuszczu
• Nienagrzewający się uchwyt
• Moc 2200 W
• Możliwość mycia płyty w zmywarce
• Intuicyjny dotykowy interfejs
• Specjalne programy grillowania (aż 12!)
• Funkcja intensywnego podsmażania
• Wymienne płyty grzewcze: gofrownica oraz brytfanna
• Funkcja automatycznego pomiaru grubości mięsa i wyznaczania czasu pieczenia

Warto podkreślić, że w podstawowym zestawie znajdziemy samo urządzenie wraz z dwoma grillowymi płytami grzewczymi (górna i dolna). Dodatkowo dokupić można także płyty wymienne: gofrownicę oraz specjalną brytfannę.

Grill – opakowanie i pierwsze wrażenia

Każdą z części otrzymałam w oryginalnym opakowaniu. Ich design nie odbiegał od stylistyki innych produktów marki Tefal. Znajdziemy tu czarne, eleganckie tło, na którym wyróżniają się kolorowe zdjęcia produktu oraz najważniejsze informacje o jego specyfice i funkcjach.

Opakowanie samego grilla jest oczywiście największe ze wszystkich trzech. Producent zmieścił na nim nie tylko zdjęcia samego produktu, ale także podstawowe informacje o jego funkcjach oraz całą galerię zdjęć potraw, które z pomocą urządzenia można przygotować. Czyżby miało to podziałać na kubki smakowe konsumentów?

Wewnątrz wszystko zapakowane solidnie – w opakowania foliowe i mocny styropian. Nic nie było luźne, dzięki czemu żadnemu elementowi zestawu nie groziło uszkodzenie w trakcie transportu. Co znalazło się w podstawowym zestawie grilla? Oczywiście samo urządzenie z dwoma płytami grzewczymi (górną i dolna), tacka na ociekający tłuszcz oraz instrukcja z kartą gwarancyjną, zawierająca kilka kulinarnych przepisów! Specjalną naklejką zabezpieczono także dotykowy panel sterowania.

Jakie wrażenie robi sam grill? Jest dość spory… Zwłaszcza, jeśli ktoś miał wcześniej do czynienia wyłącznie z małymi, „marketowymi” grillami lub tosterami elektrycznymi. OptiGrill Tefala już na pierwszy rzut oka wygląda jak „kawał dobrej roboty”, choć w jego stylistyce postawiono raczej na praktyczny i klasyczny design bez większych udziwnień. Czerń łączona z szarosrebrną barwą to dość sprawdzona kombinacja, która wkomponuje się raczej w otoczenie każdej kuchni – bez względu na to, czy mamy do czynienia z nowoczesną zabudową, czy z bardziej tradycyjnym wystrojem.

Jak już wspomniałam, grill robi wrażenie solidnego. Same płyty grzewcze są grube i dość ciężkie. Mówiąc krótko, wyglądają konkretnie! Sama ich powłoka również wyglądała na pierwszy rzut oka na jakościową i już wówczas byłam ciekawa jak sprawdzi się ona w praktyce – zarówno podczas pieczenia, jak i jej późniejszego czyszczenia.

Pozytywne wrażenie zrobiła na mnie mini książka kucharska dołączona do grilla. Zawiera ona co prawda tylko kilka przepisów, ale są one dość inspirujące i tak dobrane, że każdy znajdzie coś dla siebie. Pomagają też zrozumieć początkującym użytkownikom jak właściwie korzystać z urządzenia. Muszę również podkreślić, że Tefal postarał się, aby szata graficzna tej „książki kucharskiej” była atrakcyjna wizualnie.

Dodatkowe akcesoria – brytfanna

Dodatkowe akcesoria, czyli gofrownica i brytfanna, również dotarły do mnie w osobnych opakowaniach. Stylistyka kartonów nie odbiegała w żaden sposób od stylistyki „głównego produktu”.

Brytfanna to gadżet, który najbardziej mnie intrygował. Wedle informacji zawartej na opakowaniu, wraz z grillem oferuje ona „nieskończone możliwości” gotowania. Pozwala chociażby na zrobienie na grillu… domowej pizzy, zapiekanki makaronowej czy… sernika! Musze przyznać, z czymś takim jeszcze się nie spotkałam!

Brytfanna, podobnie jak i sam grill, zapakowana była bardzo szczelnie w idealnie wymierzony karton i grube styropianowe wkładki. Trzeba przyznać – sprzęt został właściwie zabezpieczony.

Do brytfanny, oprócz karty gwarancyjnej, dołączona była mała książeczka z przepisami. Jest ich kilka i są… dość lakoniczne, niemniej jednak to wystarczy, żeby zainspirować i w jakiś sposób wyjaśnić koncepcję działania tego dodatku.

Zaletą brytfanny (oraz pozostałych części wymiennych grilla) jest możliwość mycia w zmywarce. Ma to swój plus, bo część ta jest dość duża (u mnie się cała w zlewozmywaku nie mieściła) oraz ciężka i posiada niestety kilka ostrych krawędzi. Podczas mycia ręcznego należy być ostrożnym, aby jej nie upuścić ani się nie zranić.

Gofrownica

Nikomu chyba tłumaczyć nie trzeba do czego służy gofrownica! Podobnie jak inne części, gofrowe płyty grzewcze okazały się ciężkie i solidne. Oraz dość spore, co zapowiadało gofry z prawdziwego zdarzenia!

Można się rozmarzyć od samego patrzenia. W zestawie z nakładkami gofrowymi otrzymujemy także chochlę, która pomaga odmierzyć odpowiednią ilość ciasta potrzebną do wypieczenia smakołyku. Dostaniemy także kolorową książeczkę z przepisem na gofrowe ciasto.

A oto jak prezentuje się cały, kompletny zestaw. Byłam bardzo ciekawa wszystkich kulinarnych możliwości, jakie przede mną otworzy! Muszę na wstępie zdradzić – one okazały się naprawdę nieskończone. Mówiąc krótko – przy tym urządzeniu trudno jest się nudzić!

Grill na kuchennym blacie

Tak jak wspomniałam wyżej, sama stylistyka grilla jest dość uniwersalna i ma sporą szansę „wpasować się” w wystrój każdej kuchni. U mnie nie brakuje szaro-srebrnych elementów, więc urządzenie zdawało się być jedną z części całej układanki. Myślę, że w niejednej kuchni byłoby podobnie.

OptiGrill Elite nie jest małym sprzętem. Zajmuje swój kawałek blatu, co rekompensuje oczywiście sporą powierzchnią grillową. W dużej kuchni nie będzie to stanowiło problemu. W przypadku mniejszej przestrzeni lub aneksu kuchennego umiejscowienie grilla trzeba już będzie dobrze przemyśleć i rozplanować. Zwłaszcza, że grill potrzebuje także odpowiednio dużo wolnej przestrzeni nad sobą – w końcu trzeba go móc szeroko otworzyć. U mnie konieczna stała się mała reorganizacja przestrzeni.

Interfejs i opcje grillowania

Zacznijmy od „podstawowej” funkcji urządzenia, czyli grillowania. Muszę przyznać, że obsługa OptiGrilla nie jest skomplikowana, a jak się człowiek już trochę zapozna z urządzeniem, to tym bardziej staje się prosta. Grilla wystarczy podłączyć do prądu i „wybudzić” poprzez przycisk dotykowy na przednim panelu sterującym.

Panel sterujący jest bardzo czuły na dotyk. Wystarczy tak naprawdę delikatnie musnąć przyciski, by zadziałały. Samych przycisków za wiele tu nie ma. Znajdziemy włącznik, przycisk uruchamiający funkcję rozmrażania (jedną z zalet urządzenia jest możliwość grillowania produktów mrożonych!), funkcję szybkiego smażenia. Po prawej stronie znajdziemy wyświetlacz, strzałki służące do wyboru ustawień oraz przycisk zatwierdzający: „OK”. No i oto koniec całej filozofii!

Znacznie więcej mamy już programów grillowania – jest ich aż 12! Oczywiście, oprócz programów dedykowanych konkretnym potrawom znajdziemy także funkcję ustawień ręcznych, gdzie sami wybieramy temperaturę oraz czas pieczenia. A co spośród „gotowych” ustawień tu mamy? Możemy wybrać tryb do wołowiny, hamburgera ze stekiem, kanapki panini, ryb, piersi z kurczaka, owoców morza, boczku, ziemniaków, kiełbaski, papryki, bakłażana i pomidora.

Początkowo mechanizm pracy grilla może się wydawać trochę chaotyczny, ale po pewnym czasie wszystko staje się jasne! Wokół ekranu znajdują się kolorowe paski – są one wskaźnikami poziomu nagrzania grilla i symbolizują także określone stopnie wysmażenia potraw (od lekko grillowanych, przez średnio wysmażone po mocno wysmażone). Po kilku dniach zabawy z urządzeniem cały ten mechanizm staje się bardzo jasny i na pierwszy rzut oka można rozpoznać na jakim etapie przygotowania jest nasz posiłek. Co więcej, o osiągnięciu określonej temperatury lub stopnia wysmażenia zostaniemy poinformowani charakterystycznym dźwiękiem.

Wyjmowanie i wkładanie płyt grzewczych

Kto miał wcześniej do czynienia z różnymi modelami grilli elektrycznych ten zapewne wie, że różnie to bywa z wymiennymi wkładami – czyli płytami grzewczymi. Czasami wszystko szło gładko, czasami na samą myśl konieczności „męczenia się” z urządzeniem człowiekowi przechodził apetyt. Tutaj nie trzeba się tego obawiać! Wymiana płyt grzewczych jest wygodna i intuicyjna, mimo, iż same płyty są duże i dość ciężkie. Aby wypiąć płytę wystarczy wcisnąć przycisk z boku i ją wyciągnąć. Aby z kolei odpowiedni element włożyć trzeba dobrze dopasować uchwyty (to też nie problem – po prostu widać która część pasuje na górę, która na dół) i zwyczajnie ją lekko wepchnąć – automatyczne zatrzaski zrobią swoje.

Czyszczenie płyt grzewczych

To, czego najbardziej nie lubimy i najbardziej się obawiamy. Ja sama nie raz miałam do czynienia z elektrycznymi grillami, które miały być „nieprzywierające” i „łatwe w czyszczeniu”, a po kilku razach doprowadzenie ich do czystości okazywało się nie lada wyzwaniem. W przypadku OptiGrill mamy jednak do czynienia z produktem z wyższej półki – tworzywo, z którego zrobione są płyty grzewcze nie tylko jest solidne, ale też posiada odpowiednią strukturę. Jedzenie praktycznie się nie przypala, a gdy jakieś resztki zostaną, ich wyczyszczenie jest bardzo proste. Czasami wystarczyło po prostu przetrzeć płyty grzewcze ręcznikiem papierowym!

Czyściłam płyty grzewcze także ręcznie i za pomocą zmywarki i nie mam wobec tego żadnych zastrzeżeń. Także samo jedzenie prawidłowo „odchodzi” od płyty – nie zdarzyło mi się, aby cokolwiek do niej przywierało i wymagało siłowego odrywania 😉 Zwiększa to komfort użytkowania oraz oczywiście zwiększa estetykę naszych potraw!

Tacka ociekowa

Kolejnym elementem, który muszę pochwalić jest tacka ociekowa – woda, soki i wypalający się tłuszcz ściekają do niej, nie brudząc naszego blatu ani pozostałych części grilla. Samo mycie tacki, podobnie jak w przypadku płyt grzewczych, również nie sprawiało mi wiele problemu. Uważam to za spory plus. Im szybciej człowiekowi udaje się ogarnąć bałagan po gotowaniu w kuchni tym więcej ma on radości z życia 😉 no, a przynajmniej ja tak mam!

Co można przygotować na grillu?

Jest to pytanie, które oczywiście zada sobie każdy rozważający zakup urządzenia. Pytanie właściwe… ale jakże szerokie! Sama przekonałam się, że opcje są tutaj praktycznie nieskończone i ograniczone głównie naszą fantazją i upodobaniami. A zwłaszcza, gdy posiadamy jeszcze wymienne płyty grzewcze!

Choć grill posiada 12 gotowych trybów gotowania to ich zadaniem jest przede wszystkim ułatwienie przygotowania najbardziej popularnych potraw. Niemniej jednak, dzięki „trybowi ręcznemu” lub po prostu odpowiedniemu poznaniu urządzenia grill wykorzystywać można znacznie szerzej. Wiele dań, do użycia których wcześniej potrzebowałam patelni lub piekarnika udawało mi się zrobić na grillu. I to czasami szybciej oraz bez dużej ilości oleju – czyli po prostu zdrowiej. Sam smak grillowanych potraw (nawet, jeśli to tylko grill elektryczny) jest kuszący i stanowi miłą odmianę – jeśli nie codziennie, to przynajmniej raz na jakiś czas.

Na pewno ogromną zaletą tego modelu jest funkcja automatycznego wykrywania grubości produktu i dostosowania do niej czasu pieczenia – tak, aby potrawa zawsze smakowała perfekcyjnie. Funkcja ta jest dostępna nie tylko w przypadku steków, ale tak naprawdę każdego jedzenia. I sama się zdziwiłam – ale funkcja ta naprawdę się sprawdza. Choć wiąże się z nią nieco zabawny aspekt. Bez względu na to, co kładziemy na grilla – czy stek, czy bakłażan, rybę czy kanapkę – zawsze zobaczymy na ekranie komunikat „Obliczanie grubości mięsa”. Ot, takie małe tłumaczeniowe „bajery językowe” 😀 .

Czy na grillu można przygotować obiad dla całej rodziny?

Jest to możliwe, aczkolwiek należy dobrze zapoznać się z urządzeniem oraz dobrze rozplanować cała logistykę przedsięwzięcia. Czyli wiedzieć ile na raz w grillu się mieści oraz jak długo trwa przygotowanie poszczególnych produktów. Steki, na przykład – pieką się zaledwie chwilę. Ziemniaki – nawet kilkanaście minut. Dobre zapoznanie się z mechanizmem działania grilla pozwoli uniknąć sytuacji, w której jeden z produktów byłby gorący, a drugi już zimny.

Dlatego na początek radziłabym zacząć grillowanie od jednego „elementu” posiłku, z czasem oczywiście porzucając to ograniczenie 😉

Czy potrawy na grillu Tefal robią się szybciej?

Niemalże wszyscy żyjemy w biegu i każdy chciałby móc szybko przygotować smaczny i pełnowartościowy posiłek. Czy OptiGrill od Tefala pozwala przygotować niektóre dania szybciej niż np. tradycyjna patelnia lub piekarnik? Cóż… wszystko tak naprawdę zależy. O ile faktycznie chociażby pieczone ziemniaki (lub bataty – to szczególnie polecam!) z grilla robiły się szybciej niż w piekarniku, o tyle nie ma co liczyć na błyskawiczne upieczenie porannej kiełbaski do śniadania – w zależności od jej grubości, proces może zająć od dziesięciu do kilkunastu minut. A zatem jeśli Ci się spieszy – po prostu wrzuć parówkę do gorącej wody 😀 .

Natomiast spośród produktów, które na grillu robiły się szybko i smakowały znacznie lepiej niż w przypadku patelni lub piekarnika były także ryby, domowa pizza, owoce morza, steki, burgery, boczek, twarde sery typu Halloumi czy kanapki z serem… Także na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi nie ma, choć spectrum dań, które na grillu można przyrządzić dość szybko i zdrowo jest naprawdę sporo!

Grill a bezpieczeństwo

Bezpieczeństwo użytkowania grilla elektrycznego to również ważna kwestia. W końcu mamy do czynienia z urządzeniem, które nagrzewa się do bardzo wysokich temperatur. Oczywiście, niezależnie do konstrukcji sprzętu, ZAWSZE należy zachować szczególną ostrożność (podobnie jak z rozgrzaną patelnią czy piekarnikiem).

Zaletą OptiGrilla jest mocna, nienagrzewająca się rączka, która jest umiejscowiona w dość bezpiecznej odległości od płyt grzewczych i obudowy urządzenia. Nawet gdy grill pracuje na najwyższych obrotach to rączka pozostaje zimna i bez obaw można za nią chwytać. Jest też dość szeroka, a zatem sam chwyt jest pewny.

Urządzenie posiada także mechanizm chroniący grilla przed przegrzaniem, a potrawy przed przegotowaniem. Jeżeli jakiś produkt przetrzymamy na ruszcie za długo – grill zacznie wydawać dźwięk ostrzegawczy, a na ekranie pojawi się stosowny komunikat.

Tak jak wspominałam wyżej – w przypadku brytfanny należy być ostrożnym, jeśli chcemy ją myć ręcznie, gdyż zawiera kilka dość ostrych krawędzi.

No, ale najważniejsze, czyli… grillowanie!

Skoro już wiemy, jak działa grill oraz czym się charakteryzuje, to przyszła pora na najważniejsze – czyli sprawdzenie co można na nim przygotować oraz jak wyglądają gotowe posiłki! Muszę przyznać – ostatnie tygodnie były dla mnie czasem intensywnego grillowania, a także poszerzania swoich zdolności kulinarnych. To urządzenie naprawdę potrafi zainspirować i pobudzić ludzką wyobraźnię (oraz kubki smakowe).
Część z dań była inspirowana przepisami umieszczonymi w instrukcjach Tefala. Inne to wytwór mojej barwnej inwencji twórczej. Oto co w duecie z OptiGrillem od Tefala udało mi się zmajstrować w kuchni:

1. Steki

Elektryczny grill może być nie lada gratką dla miłośników steków. A zwłaszcza OptiGrill od Tefala prezentuje się tu dość obiecująco, gdyż pozwala on na perfekcyjnie wysmażenie danego kawałka mięsa wedle naszych oczekiwań. Mowa tu o funkcji wykrywania grubości mięsa i dostosowywaniu do niej czasu pieczenia potrzebnego do osiągnięcia danego stopnia wysmażenia.
Do przygotowania steku należy użyć trybu „Wołowina”. Grill nagrzewać się będzie przez kilka minut, a gdy osiągnie już właściwą temperaturę to zobaczymy na wyświetlaczu odpowiedni komunikat. Pulsującemu napisowi „Włóż Produkty” towarzyszyć będzie także sygnał dźwiękowy.

Ja zdecydowałam się na stek średnio wysmażony. Przed położeniem go na grilla jedynie delikatnie obsmarowałam go oliwą i posoliłam. Zaliczam się do tej szkoły przygotowywania steków, która mówi o tym, aby pieprzu używać dopiero tuż przed podaniem potrawy.

Stek smażył się na grillu zaledwie kilka minut. Po wszystkim wyglądał dość apetycznie. I ku mojemu zdziwieniu – poziom jego wysmażenia doskonale się zgadzał z tym, który chciałam od początku uzyskać. Czyli to naprawdę działa!

2. Grillowany bakłażan

Jedno z moich największych odkryć. Grillowany bakłażan nie dość, że robi się dość szybko (w zależności od grubości kawałków od 6 do 9 minut) to jest po prostu pyszny. Warzywo wystarczy jedynie pokroić w paski o równej grubości. Można delikatnie wysmarować pokrojone kawałki olejem i oprószyć przyprawami. To także genialny pomysł na samodzielną lekką kolację czy przekąskę… Ja pokochałam zestaw pieczony stek + grillowany bakłażan. Była to jedna z moich pierwszych obiadowych kombinacji przygotowanych na grillu i albo sentyment zrobił swoje… no albo to jest po prostu dobre! 🙂

3. Grillowana ryba

Ryba od zawsze była jedną z moich ulubionych potraw z grilla. Nawet podczas rodzinnych i koleżeńskich „ogrodowych posiadówek” nad tradycyjnym grillem węglowym często wolałam przygotować rybę niż tradycyjny szaszłyk. Dlatego tutaj w OptiGrillu pokładałam spore nadzieje, jednocześnie mając nieco zawyżone oczekiwania.

OptiGrill mnie nie zawiódł. Z jego pomocą rybę można przygotować całkiem szybko – znacznie szybciej niż w piekarniku. Czas jest może podobny do smażenia na patelni, ale sam proces obróbki pokarmu wydaje się dużo zdrowszy. Grillowana ryba jest smaczna i nie da się ukryć – wygląda fajnie.

Automatyczny tryb do przygotowywania ryb sprawdza się zarówno podczas grillowania filetów, kawałków łososia czy całych kawałków ryb ze skórą.

Ile trwało przygotowanie dwóch kawałków łososia na grillu? Do osiągnięcia mocnego stanu wysmażenia wystarczyło około 6 minut od momentu nagrzania się grilla. Rybę wcześniej jedynie delikatnie obsmarowałam w oliwie i skropiłam sokiem z cytryny.

Efekty wizualno-smakowe były w pełni zadowalające!

W przypadku grubszego kawałka świeżej dorady czas przygotowania wynosił już nieco więcej, bo koło 10 minut. Biorąc jednak pod uwagę, że samo wcześniejsze przygotowanie ryby również nie zajmowało wiele czasu, można uznać to za sposób na szybki, dobry i zdrowy posiłek!

4. Kanapki i tosty

Kto z nas nie lubi chrupiących tostów z ciągnącym się serem!? No kto!? Chyba nikt (a przynajmniej ja nie znam takiej osoby!). Na grillu Tefala, choć dostosowany jest on do różnych zaawansowanych kombinacji, przygotować możemy także szybkie przekąski takie jak kanapki panini czy po prostu tosty. Użyć możemy do tego dedykowanego trybu grillowania („Kanapka panini”) lub trybu ręcznego. Jak się pewnie domyślacie, nie potrzeba więcej niż kilku minut, aby móc skosztować chrupiącej przekąski.

Choć muszę przyznać, że trochę brakowało mi jednak jeszcze jednej płyty grzewczej, przeznaczonej typowo do tostów „trójkącików”. Cóż – kto się na nich wychował, ten wie o czym mowa! Może to sentyment z dzieciństwa, a może naprawdę trójkątne tosty smakują lepiej? A może w przyszłości w ofercie Tefala pojawią się jeszcze dodatkowe gadżety do OptiGrilla? 😉

5. Pieczone bataty

Na pomysł batatów z grilla wpadłam przeglądając Internet. Przepis mówił co prawda o upieczeniu „batatowych krążków” w piekarniku – ja postanowiłam zrobić je na grillu. Danie dość szybkie i niewymagające wiele wysiłku od kucharza. Bataty wystarczy dobrze wyszorować (nie trzeba ich obierać) i pokroić na plasterki równej długości. Obtoczone w oliwie i przyprawach położyłam na rozgrzany grill, uruchamiając wcześniej tryb dedykowany ziemniakom. Po kilkunastu minutach bataty były gotowe.

Tak prezentowały się bataty wyłożone na grillu jeszcze przed upieczeniem.

Muszę tu wspomnieć o pewnej drobnostce, którą producent dobrze przemyślał – są nią niewielkie wypustki znajdujące się na powierzchni płyt grzewczych. Skutecznie zapobiegają one zsuwaniu się produktów z płyty.

Czas potrzeby na upieczenie moich batatów wynosi około 17 minut. Po ich upływie prezentowały się już tak:

Muszę przyznać, że o ile zawsze lubiłam bataty w każdej formie, o tyle te grillowane krążki skradły moje serce. Tak niewiele trzeba, a tyle ma człowiek z tego radości – i w duszy, i na podniebieniu!

6. Domowy burger

Domowy burger w wersji perfekcyjnej to potrawa, której przygotowanie wymaga już trochę zachodu i przygotowań, ale wszystko jest jak najbardziej możliwe do wykonania! I to jedynie za pomocą OptiGrilla!
Krok pierwszy do perfekcyjnego domowego burgera to znaleźć odpowiednie bułki. Wedle uznania – można je kupić lub upiec samemu. Przyznam się do czegoś… mam szczęście mieć wśród znajomych prawdziwego piekarza! 😀

Na początek do grilla wsadziłam same przekrojone bułki, żeby nabrały chrupkości i atrakcyjnego grillowanego wyglądu.

W międzyczasie przygotowałam burgery. Zgodnie z zaleceniami w instrukcji Tefala wołowe mięso mielone zmieszałam z jajkiem, bułką tartą, przyprawami i kawałkami startego sera, a następnie uformowałam z nich burgery. Starałam się, aby ich wielkość odpowiadała średnicy bułek.

Grill nie potrzebował wiele czasu, aby doprowadzić burgery do oczekiwanego stanu – mocno wysmażone mięso było już gotowe po kilku minutach. W międzyczasie zdążyłam jednak przygotować kilka dodatkowych produktów: sałatę oraz plasterki sera, a same bułki wysmarowałam po wewnętrznych stronach sosem BBQ.

Po usmażeniu burgerów odłożyłam je na bok, aby dać im chwilę „odetchnąć”, a na ruszt wrzuciłam plasterki chudego boczku. Tu czas smażenia był błyskawiczny i wynosił niecałą minutę.

Gdy boczek był gotowy, a burgery „odetchnęły” złożyłam całe danie w jedną całość i podawałam razem z frytkami. Cóż – można się we własnym domu poczuć jak w dobrej burgerowni!

7. Owoce morza i ser halloumi

Na pomysł tej kombinacji wpadłam spontanicznie. Przyznam, że chyba nigdy wcześniej nie jadłam krewetek z grilla – zawsze kojarzyły mi się z przygotowaniem ich na patelni, w sosie pikantno-cytrynowym. Jak wygląda ich przygotowanie na OptiGrillu?

Przygotowując krewetki chciałam także sprawdzić, jak grill radzi sobie z produktami mrożonymi. W końcu został wyposażony w specjalną funkcję. Gdzieś tam z tyłu głowy miałam obawy czy faktycznie produkt będzie dobrze upieczony. Oczywiście praktyka później rozwiała moje wątpliwości (także gdy przygotowywałam na grillu inne mrożone produkty).
Najpierw postanowiłam na trybie ręcznym przygotować większy kawałek sera Halloumi. Przyznam, że robiłam to trochę „na czuja” po prostu raz po raz doglądając stanu produktu. Gdy poziom grillowania uznałam już za satysfakcjonujący to zdjęłam ser z rusztu i ruszyłam do zamrażarki po krewetki!

Paczkę mrożonych krewetek po prostu wrzuciłam na ruszt, klikając wcześniej na ekranie funkcję rozmrażania. Ich przygotowanie trwało raptem kilka minut! I to licząc z rozmrażaniem. Które było, o czym świadczyć mogła chociażby ilość wody spływającej na tackę ociekową.

Trochę obawiałam się także, czy delikatne krewetki nie rozpadną się po grillowaniu, ale nic takiego się nie stało.

Jako że krewetki robiły się szybko to ze spokojem można było połączyć ich grillowanie z wcześniejszym grillowaniem sera – nie zdążył on wystygnąć i całe danie można było podać na ciepło.

8. Pizza… z grilla!

Pizza z grilla – tego jeszcze nie grali, prawda? Tymczasem, tak jak wspominałam, „nieskończone możliwości” brytfanny OptiGrilla potrafią wygrywać nowe, kulinarne melodie. Domowa pizza z grilla była jednym z przepisów, które mogliśmy znaleźć w instrukcji dołączonej przez Tefala do brytfanny.

Na czym cała sztuka polega? Jest to dość proste! Brytfannę wyłożyć należy ciastem od pizzy (własnoręcznie przygotowanym lub kupionym). Nie trzeba przy tym korzystać z papieru do pieczenia czy nawet smarować spodu brytfanny masłem – nic się nie przypali! Po wyłożeniu ciasta trzeba wysmarować je wybranym sosem (ja raz zrobiłam pizzę z zielonym Pesto – a raz z tradycyjnym sosem pomidorowym) i obłożyć ulubionymi dodatkami. Następnie brytfannę umieszczamy na ruszcie, przykrywamy i włączamy. Czas pieczenia? Od 15 do 20 minut.

Przyznam, że „pizza z grilla”, jakkolwiek zabawnie by to nie brzmiało, to okazała się całkiem… pyszna! Ciasto było dobrze wypieczone i chrupiące, a sama pizza… gorrrąca jak z pieca! Przepis ten stał się przepisem na danie do przygotowania „na szybko”. O ile posiadamy już gotowe ciasto to otrzymanie gotowej domowej pizzy nie zajmuje wiele czasu – na pewno mniej niż przy tradycyjnym użyciu piekarnika.

Jedną taką „domową pizzą” mogą ze spokojem nasycić się 2 osoby dorosłe. W przypadku większej ilości biesiadujących osób należy proces odpowiednio przewidzieć 😉

9. Gofry

No to przejdźmy powoli od dań głównych do deseru! Zacznijmy od gofrów, bo pewnie na to wielu z Was czekało 😀 .

OptiGrill pozwala na zrobienie 2 całkiem sporych gofrów jednocześnie. Przepis na ciasto gofrowe znajdziemy w poradniku dołączonym do zestawu przez producenta. Jedyne czego mi zabrakło to wyraźnej wskazówki na jaką temperaturę należy ustawić grilla oraz jak długo piec… Trzeba było to jakoś intuicyjnie „wyczuć”, nie stanowiło to jednak większego problemu.

Ciasto na gofry nie jest zbyt trudne – wystarczy wymieszkać kilka składników i praktycznie gotowe. Producent zaleca rozlewanie ciasta za pomocą dołączonej do zestawu chochli. Nie jest to oczywiście konieczne, ale chochla od Tefala faktycznie jest dość dobrze wyprofilowana.

Mimo ułatwienia w postaci chochli to i tak trzeba „wyczuć” ile ciasta należy rozlać, aby rozłożyło się ono równomiernie. Ja zaczynałam wylewać od górnej krawędzi i czekałam aż ciasto spłynie, zapełniając wszystkie przestrzenie formy. Początkowo zdarzały się ubytki w kształcie gofra (niemniej jednak, stanowiły tylko niewielki defekt wizualny), z czasem udało się wypiekać gofry bardziej zbliżone do ideału 😀 .

Dolna forma grilla jest lekko pochyła, w związku z czym ciasto spływa. Nie wolno zapomnieć o tacce ociekowej – nadmiar masy spłynie na nią poprzez wyprofilowane w formie wyżłobienia. Na koniec, po wyjęciu gofra „zacieki” można ułamać, aby nie psuły efektu wizualnego.

Przyznam, że takie ciepłe świeże gofry… to jest to! Przez pierwsze dni korzystania z grilla załapaliśmy na nie „taką fazę”, że forma gofrowa non-stop szła w ruch. Potem trzeba było się już trochę opamiętać…

Jeśli chodzi o temperaturę to ja ustawiałam grilla na „czerwony wskaźnik”, czyli powyżej 210 stopni Celsjusza. Wypiekanie gofrów trwało kilka minut. Po wyciągnięciu jednej pary z formy można niemalże natychmiast zalać formę kolejną porcją ciasta. Sprawne przygotowanie gofrowej kolacji dla całej rodziny nie stanowi większej trudności.

Choć gofry kojarzymy raczej ze słodką przekąską lub deserem to należy pamiętać, że można je spożywać także „wytrawnie”. Gofry z wędzonym łososiem to także pomysł godny polecenia!

10. Sernik z grilla

Jeśli myśleliście, że pizza z grilla to coś niebywałego… to co powiecie na sernik? Taki przepis również znalazł się w instrukcji dołączonej przez Tefal do brytfanny. Pomysł mnie zaintrygował, jednocześnie trochę bałam się, jakie będą tego efekty. Nigdy jeszcze samodzielnie nie robiłam sernika, a tym bardziej na grillu! Do odważnych jednak świat należy i starałam się krok po kroku wykonywać polecenia z przepisu…

Producent zaleca, aby brytfannę wysmarować masłem i wyłożyć w niej ciasto – spód sernika. Następnie wylać przygotowaną formę serową i na wierzchu umieścić jagody. Ja niestety jagód nie dostałam, postanowiłam zastąpić je borówkami.

Nie wiem czy to był dobry pomysł, gdyż borówki puściły trochę soku i mój sernik nieco się zabarwił na fioletowo 😉 musiałam też wypiekać go trochę dłużej niż wskazano w przepisie (30 min). Z drugiej strony, wedle informacji producenta do pieczenia sernika z jagodami można użyć nawet mrożonych owoców…

Mimo nieplanowanego zabarwienia sokiem borówkowym sernik… nawet był smaczny! A przynajmniej świadczyć o tym może tempo, w którym zniknął po upieczeniu… Co ważne – mimo, iż piekłam go nieco dłużej niż było to wskazane, spód sernika nie przypalił się do brytfanny. Ciasto z łatwością dało się wyciągnąć z formy i sam spód był również bardzo zjadliwy.

No cóż… jak na pierwszy sernik w życiu i to w dodatku z grilla to chyba nie wyszło najgorzej. Kolejne próby będą już dopracowane. A kto wie? Może niebawem nauczę się piec na grillu bułeczki i rogaliki? Ponoć też można!

Podsumowanie

Tefal OptiGrill Elite wraz z dodatkami (gofrownica, brytfanna) to bez wątpienia urządzenie, które może zrobić rewolucję w kuchni. Wystarczy odrobina inspiracji lub pomysłowości i można przez długi czas eksperymentować z nowymi przepisami przygotowywanymi wyłącznie za pomocą grilla. Mogę zaryzykować twierdzenie, że grill w pewnym stopniu może nawet zastąpić piekarnik.

Jest to grill, który trudno porównać z tańszymi odpowiednikami. Różnicę w jakości widać na pierwszy rzut oka. OptiGrill to solidny sprzęt, który może nam posłużyć wiele lat i niejednokrotnie ucieszyć nasze kubki smakowe nowymi doznaniami. Plusem jest także intuicyjny interfejs oraz dość zaawansowane, automatyczne tryby pieczenia i obliczania odpowiedniego czasu pieczenia w zależności od konkretnego produktu.

OptiGrill Elite nie jest małym urządzeniem, jednocześnie nie jest też na tyle duży, żeby nie dało się go ze sobą zabrać… chociażby na wakacje do domku letniskowego. Z powodzeniem może w takich warunkach zastąpić nam inne kuchenne urządzenia potrzebne do przygotowywania posiłków. Ja doceniłam ten sprzęt przede wszystkim za jakość, intuicyjność obsługi oraz naprawdę nieskończone kuchenne możliwości.

Czy są jakieś minusy?

Jakieś minusy zawsze się znajdą, choć w przypadku Opti Grilla są one raczej „drobnostką” w porównaniu z zaletami. Na co jednak zwróciłam uwagę?

• Grill jest spory. W większej kuchni nie stanowi to żadnego problemu, gorzej z posiadaczami mniejszych pomieszczeń lub aneksów kuchennych, które są ostatnio w modzie. Także formy do gofrów i brytfanna są spore – należy dobrze zaplanować ich przechowywanie. Nie jest to może jednoznaczny minus, bo większa powierzchnia grilla to także większe możliwości grillowania, ale kwestię tę na pewno należy wziąć pod uwagę analizując własne zasoby przestrzenne;
• Brakowało mi dokładnego wyznacznika aktualnej temperatury płyty grzewczej;
• Brak płyty grzewczej pod „tosty-trójkąciki” (choć jest to już raczej moja mała fanaberia 😉 );
• Niektóre instrukcje i wskazówki kulinarne producenta mogłoby być nieco bardziej rozbudowane, przydałabym się także tabela z ogólnie oszacowanym czasem potrzebnym na przygotowanie wybranych produktów. Oczywiście, z czasem użytkownik sam się tego nauczy, ale byłoby to dobre ułatwienie na start;
• Brytfanna posiada kilka ostrych krawędzi – należy uważać podczas jej czyszczenia (najlepiej robić to w zmywarce). Należy też uważać z wyciąganiem gotowych potraw za pomocą ostrzejszych narzędzi – powłoka nie jest do końca odporna na zarysowania.

Cena

Zestaw podstawowy „czyli sam Opti Grill Elite” oraz dwie podstawowe płyty grzewcze kosztuje 999 zł (choć można czasem trafić na promocję). Kompatybilna z grillem brytfanna kosztuje 249 zł, a płyty to gofrów z chochlą – 421 zł.

Czy zatem warto dać ponad 1600 zł za grilla elektrycznego!? Początkowo wydawało mi się, że jest to spora kwota, niemniej jednak im dłużej korzystałam z urządzenia tym bardziej się przekonywałam, że tu płaci się za jedno – jakość. Urządzenie OptiGrill trudno jest nawet porównać do tańszych zamienników: jest urządzeniem sporym, solidnym, wszechstronnym, z gwarancją jakości, działania i dostępnym serwisem. To także urządzenie bezpieczne w użytkowaniu, posiadające rozwiązania chroniące zarówno użytkownika przed poparzeniem, jak zabezpieczenia przez przegrzaniem lub zwarciem.

Na pewno jest to urządzenie dla kogoś, kto lubi grillować, robić gofry czy eksperymentować kulinarnie. Jeśli zaliczasz się do takich osób, to na pewno warto wziąć pod uwagę zakup urządzenia. Mimo stosunkowo wysokiej ceny szybko docenisz dawane przez niego możliwości i niewątpliwą radość z przygotowywania nowych, ciekawych dań.