Odkurzacz JIMMY JV85 PRO – czy idealna kombinacja wartości do ceny?
Czy chiński odkurzacz może być dobry? Takie pytanie zadałam sobie w momencie, w którym otrzymałam do testowania model JIMMY JV85 Pro. Czy stosunkowo niedrogi model pochodzącej z Chin marki może dorównać swoimi możliwościami topowym produktom największych europejskich producentów? To próbowałam sprawdzić, a wyniki mojego testu mogą się dla niektórych okazać zaskakujące.
Zapewne wielu z Was na wstępie zapyta o samą markę, należącą do firmy KingClean Electric Ltd. W końcu nazwa „Jimmy” nie jest (przynajmniej na razie) powszechnie zapisana w konsumenckiej świadomości Polaków. Nieco większe zaufanie może budzić fakt, że Jimmy (choć jest zupełnie osobną marką) należy do ekosystemu dobrze nam znanego chińskiego giganta Xiaomi. Co więcej – niektóre produkty marki bywają sprzedawane pod nazwą „Xiaomi Jimmy”. Czy zatem elektroniczny gigant, dbający o jakość swoich produktów, nawiązałby współpracę z marką, której sprzęt się nie sprawdza? Logika podpowiada, że nie! Ale najlepiej sprawdzić to samemu!
Model Jimmy JV85 PRO
Model, który było mi dane przetestować to Jimmy JV85 PRO – odkurzacz o charakterystycznej fioletowo-szarej kolorystyce. Jaką specyfikacją techniczną może się wykazać nasz „Chińczyk”?
• Silnik bezszczotkowy o mocy 550 W,
• Moc ssąca 200 AW,
• Zasilanie akumulatorowe
• Czas pracy: do 70 min
• Czas ładowania: 5 godzin
• Poziom hałasu: 82 dB
• Waga: 1,5 kg
• Odłączany odkurzacz ręczny
• Pojemność pojemnika na kurz: 0,6 l
• Regulacja mocy ssania – 3 tryby pracy: Eco, Turbo i Max
• Zmywalny i wymienny filtr HEPA
• Akcesoria: Szczotka podłogowa (do dywanów i podłóg twardych), szczotka do mebli tapicerowanych, szczotka 2w1, ssawka szczelinowa, miękka szczotka, zginana rura teleskopowa, elastyczna rura, uchwyt ścienny, ładowarka.
Pierwsze wrażenie – elegancki minimalizm
Opakowanie odkurzacza jest dość minimalistyczne, ale jednocześnie eleganckie. Z przodu pokazano odkurzacz w pełnej okazałości, natomiast po bokach kartonu znaleźć możemy podstawowe informacje o technicznej specyfikacji sprzętu.
Wewnątrz kartonu znajdziemy dwa piętra styropianowych wkładek oraz odpowiednio poukładane części zestawu. Trzeba przyznać, że wszystko zapakowane jest elegancko, tak jak to wygląda w przypadku sprzętów AGD z „wyższej półki”. Każda z części zawinięta była w osobną koszulkę oraz miała swoje odpowiednio przygotowane miejsce. Wymienna szczotka do dużej głowicy odkurzacza została nawet zapakowana w osobny kartonik.
Muszę przyznać, że ilość akcesoriów oraz sposób, w jaki zostały z pomyślunkiem umieszczone wewnątrz kartonu zrobił na mnie wrażenie. Ktoś wykonał tu kawał dobrej, logistycznej roboty.
Na szczycie całego zestawu leżała instrukcja obsługi, zapakowana nie tylko w osobną koszulkę, ale i kartonowy futerał. Wyglądało to bardzo elegancko. Niestety, instrukcja nie została wydana w polskiej wersji językowej.
Części zestawu
Muszę przyznać, że odkurzacz Jimmy posiada sporo akcesoriów. Jednakże dość łatwo można połapać się „na chłopski rozum” jak je ze sobą łączyć oraz do czego mogą służyć. Wizualnie części odkurzacza robią dobre wrażenie – utrzymane są w charakterystycznej kolorystyce i w udany sposób naśladują design topowych marek.
Jedyne do czego mogę się przyczepić to jakość materiału, z którego części zostały wykonane. Po prostu widać, że jest to plastik trochę gorszej jakości, niż w przypadku niektórych droższych modeli odkurzaczy pionowych. Oczywiście, nie oznacza to, że odkurzacz Jimmy od razu się rozpadnie, jednakże zwróciłam na to uwagę (zwłaszcza, że miałam już wcześniej do czynienia z wieloma odkurzaczami i po prostu mam porównanie).
Jeśli chodzi o łączenie poszczególnych elementów to jest to bardzo intuicyjne. Tu po prostu coś pasuje, albo nie pasuje – nie ma żadnej filozofii. Częścią, która zwróciła moją uwagę było dodatkowe „kolanko”, które pełni funkcję łącznika między elementami. Jak się miało później okazać, jest to bardzo przydatna część, która w znaczny sposób zwiększa możliwości sprzątania.
Poza wspomnianym „kolankiem” znajdziemy także dwie rury. Jedną z nich jest zginana rura teleskopowa, a drugą – elastyczna rura, która przydaje się często podczas odkurzania ręcznego.
Każda z części zestawu posiada swoją funkcje i sprawdza się w różnych sytuacjach podczas sprzątania. Postanowiłam omówić każdą z nich po kolei, dzieląc się z Wami moją opinią o ich skuteczności.
Serce jak dzwon
Korpus odkurzacza wygląda dość solidnie. W oczy rzuca się ergonomiczny uchwyt, duży pojemnik na kurz oraz miejsce na wyjmowaną baterię. Na górze znajdziemy dwa proste przyciski: jeden uruchamia i wyłącza odkurzacz, a drugi pozwala na zmianę mocy. Ponad przyciskami widoczny jest czytelny wyświetlacz cyfrowy informujący o wybranym trybie pracy oraz aktualnym zużyciu baterii.
Odkurzacz nie jest szczególnie ciężki. Oczywiście, czasami „czuć” jego masę (zwłaszcza z dołączoną baterią), ale siłą rzeczy silnik, filtr, obudowa i – przede wszystkim – dość pojemny akumulator muszą mieć swoją masę. Uważam jednak, że te 1,5 kg to całkiem przyzwoity wynik!
Jedną rzeczą, która nieco irytuje mnie w tym odkurzaczu to fakt, że po włączeniu automatycznie uruchamia się on na „środkowym” trybie Turbo. Nie ma tu niestety pamięci uprzednich ustawień użytkownika. Osobiście wolałabym, żeby odkurzacz domyślnie uruchamiał się na najniższym trybie – Eco – ponieważ okazał się on bardzo skuteczny i jednocześnie wydajny pod kątem zużycia baterii. No, ale może jest to kwestia przyzwyczajenia lub odczucie typowo subiektywne.
Hałas
Trzeba przyznać, że odkurzacz jest dość cichy i pod tym kątem może konkurować z wieloma modelami na rynku! Podana przez producenta wartość generowanego hałasu 82dB dotyczy „środkowego” trybu turbo. Podczas pracy w trybie najmocniejszym (Max) głośność wzrasta do ok 86-87 dB, natomiast w trybie Eco – spada poniżej 80 dB! Należy też wziąć pod uwagę, że mierzyłam natężenie dźwięku bezpośrednio przy odkurzaczu, a raczej podczas sprzątania nie trzymamy go bezpośrednio przy uchu.
Co w praktyce oznaczają te wartości dźwięku. Mogę podać na własnym przykładzie: podczas korzystania z odkurzacza w najcichszym trybie możliwe jest prowadzenie rozmowy z innymi domownikami.
Opróżnianie pojemnika
Spory pojemnik na zanieczyszczenia jest dużym atutem odkurzacza Jimmy – nawet podczas sprzątania większej powierzchni nie zachodzi konieczność przerywania pracy na wyrzucenie brudów. Pojemnik możemy łatwo i intuicyjnie otworzyć z boku, trzeba tylko trochę uważać, aby w momencie otwarcia nie wysypać zanieczyszczeń na podłogę. Zalecałabym otwierać pojemnik bezpośrednio nad koszem na śmieci.
Kolejnym dużym plusem tego odkurzacza jest to, że filtr jest zmywalny. Oznacza to, że po prostu można go wyciągnąć i umyć pod bieżącą wodą. Przedłuża do znacznie żywotność filtra i ogranicza konieczność jego częstej wymiany na nowy.
Wyjęcie filtra, podobnie jak wszystko inne w tym modelu, jest intuicyjne. Trzeba odkręcić obudowę zbiornika (wszystko pokazują oznaczenia na obudowie), a następnie wyciągnąć elementy w celu ich oczyszczenia. Nie jest tu trudne, aczkolwiek przy ponownym montażu należy bacznie zwrócić uwagę czy wszystko się dobrze „trzyma”.
Bateria i jej moc
Chwytając po raz pierwszy baterię można zdziwić się jej wagą. Tak, nie jest lekka! Ale rekompensuje to swoją wydajnością. To kolejny aspekt, którym odkurzacz Jimmy może konkurować z topowymi modelami. Jeśli wybierzemy pracę w trybie Eco (który w 90% przypadków powinien być w pełni wystarczający!) to będziemy w stanie dokładnie odkurzyć dom o powierzchni 200 m! Muszę przyznać, że aż sama byłam zdziwiona, bo nie spodziewałam się, że „Chińczyk” da radę aż tak długo pracować.
Bateria nieco szybciej wyczerpuje się na trybie Turbo, a najszybciej (co dziwić nie powinno) na trybie Max, choć i tutaj wydajność uznać można za dość przyzwoitą. Tak naprawdę mocniejszych trybów możemy używać sporadycznie – w sytuacjach, w których mamy do czynienia z mocniejszymi zabrudzeniami. Baterii jednak, nawet podczas pracy na największej mocy, powinno ze spokojem wystarczyć do usunięcia uporczywych zabrudzeń (takich jak np. psia sierść) z kanapy lub do dokładnego odkurzenia przeciętnej wielkości samochodu.
A jak wygląda czas ładowania odkurzacza? Rozładowane urządzenie będzie potrzebowało od 4 do 5 godzin do momentu ponownego załadowania baterii na maksimum. Nie jest to może szczególnie szybko, ale też nie odstaje od standardów na rynku. Oczywiście, czekanie na pełne naładowanie nie jest konieczne – odkurzacza możemy użyć przy dowolnym stanie naładowania baterii, o ile oczywiście nie jest to zero.
Duża głowica – podłogi twarde
Końcówką najczęściej wykorzystywaną podczas sprzątania odkurzaczem Jimmy będzie „duża głowica” przeznaczona do podłóg. Posiada ona dwie wymienne szczotki: jedną miękką (kolorowy wałek przeznaczony do podłóg twardych) oraz szczotkę dedykowaną specjalnie dla dywanów.
Zacznijmy od podłóg twardych. Do nich przeznaczony jest charakterystyczny czerwono-niebiesko-czarny „wałek” wykonany z gęstego i krótkiego włosia o różnej twardości.
Przyznam szczerze, że początkowo byłam sceptycznie nastawiona do tego kolorowego wałka. Z podobnymi wkładami do szczotek miałam do czynienia w innych modelach odkurzaczy i nie zawsze się sprawdzały – głównie pozwalały zebrać pył z twardych powierzchni, ale z innymi zabrudzeniami nie radziły sobie do końca dobrze. Dlatego też byłam pozytywnie zaskoczona, gdy zauważyłam, że tutaj było zupełnie inaczej!
Duża głowica ze szczotką do podłóg twardych doskonale wciąga nie tylko pył, ale nawet nieco większe okruszki czy zabrudzenia innego typu. Nie zawiesza się oraz nie rozmazuje pylistych zanieczyszczeń po podłodze (jak to czasami się zdarza w niektórych sprzętów). Odkurzacz bezprzewodowy Jimmy bez problemu wciąga piach, włosy, sierść, małe kamyczki czy przyniesione z ogrodu liście lub igliwie!
Testowałam szczotkę na podłogach twardych różnego typu: panelach, kafelkach i parkiecie. Szczerze mówiąc, na każdym podłożu radzi sobie tak samo i radzi sobie dobrze! Do standardowego odkurzenia podłogi w pełni wystarczy omawiana szczotka oraz wydajny tryb Eco. Tryb Turbo można załączyć jedynie do większych zanieczyszczeń, aby szybciej się ich pozbyć. Ja to zrobiłam testując jak odkurzacz poradzi sobie z gęsto rozsypaną mąką i ziołami. Jimmy pozbył się bałaganu w zaledwie kilkadziesiąt sekund, co możecie zobaczyć na filmie poniżej:
„Duża głowica” ma jedną ogromną zaletę – dzięki swojej konstrukcji jest bardzo zwrotna. Z łatwością można nią manewrować, odgina się ona na lewo i prawo co ułatwia odkurzanie w ciaśniejszych przestrzeniach, na przykład pomiędzy meblami. Odkurzanie nie wymaga dużo siły i jest komfortowe. Kolejny duży plus!
Z ciekawości spróbowałam jak „wałek” sprawdza się przy odkurzaniu dywanów. Ku mojemu zaskoczeniu – przyzwoicie! I choć może nie usunie tak skutecznie sierści lub piachu jak drugi wymienny wkład dywanom dedykowany, to z powierzchownymi zabrudzeniami sobie poradzi. To ważne, bo czasami potrzebujemy odkurzyć „na szybko” i nie mamy czasu na bawienie się w wymianę szczotek.
Szkoda jedynie, że producent nie zaplanował podświetlenia w dużej szczotce. Z doświadczenia wiem, że jest to „gadżeciarski dodatek”, który bardzo pomaga w sprzątaniu i dostrzeżeniu zabrudzeń. Gdyby Jimmy tę funkcję posiadał to byłby niemal odkurzaczem doskonałym.
Duża głowica – dywany
Jak już wspomniałam, w zestawie otrzymujemy dwie szczotki pasujące do „dużej głowicy” odkurzacza. Jedna dedykowana jest typowo dla dywanów. Wygląda niepozornie: posiada krótkie, gęste włosie i gumowe wstawki. Jak się jednak okazało w praktyce, jest to przemyślana konstrukcja, która pozwala bardzo skutecznie wydobywać zabrudzenia z dywanów, w tym chociażby piach lub zwierzęcą sierść.
Jak określiłabym skuteczność odkurzania dywanów? Jest doskonała. Wypróbowałam ją na mocno zabrudzonym i okłaczonym dywanie (czworonożny domownik spędza na nim dość dużo czasu). Efekt? Już po kilku minutach pracy na najniższej mocy odkurzacz zebrał prawie cały pojemnik zabrudzeń (głównie sierści i pyłu). Ogólne efekty sprzątania określiłabym jako wysoko zadowalające.
A do jakich rodzajów dywanów możemy użyć wspomnianej szczotki. Chyba do… każdych. Sama próbowałam sprzątać z jej pomocą zarówno dywany niskie jak i gruby włochaty dywan. Oczywiście, należy uważać, aby bardzo długie włosie lub nitki nie wkręciły się w szczotkę, ale odkurzacz sprawnie poradził sobie z usuwaniem zabrudzeń nawet z dość grubego i gęstego dywanu. Sprawdziłam to sprzątając dość uporczywy typ zabrudzenia, czyli rozsypaną mąkę:
Jedyne o czym mogę wspomnieć, że manewrowanie odkurzaczem na gęstych, grubych dywanach wymagać będzie nieco więcej siły. Niemniej jednak urządzenie pozwala je skutecznie wysprzątać! Dla mnie jest to duży plus, bo nie każdy odkurzacz ręczny z turboszczotką radzi sobie z takim typem podłoża!
Wymiana szczotek
Wymiana wspomnianych szczotek w „głównej głowicy” odkurzacza z założenia powinna być prosta i nie sprawiać trudności. Tak przynajmniej mówi instrukcja, według której wystarczy usunąć blokadę, a następnie wyciągnąć szczotkę i zastąpić ją drugą.
Tymczasem w praktyce okazało się to nieco bardziej kłopotliwe. Blokada, owszem, „wyskakuje” z łatwością (trzeba uważać, żeby nie zgubić tej części!), ale szczotka jest na tyle mocno osadzona w głowicy, że jej swobodne wyciągnięcie okazało się dla mnie niemożliwe. Znalazłam na to patent i wspomogłam się śrubokrętem (akurat miałam pod ręką, równie dobrze mógłby to być mocny patyczek), którym po prostu podważyłam szczotkę. Pozwoliło to na dość sprawną wymianę szczotki, choć trzeba przyznać – mechanizm ten do końca idealny nie jest i mógłby zostać lepiej dopracowany.
Elastyczna rura teleskopowa
To element, o którym trudno nie wspomnieć omawiając ten model odkurzacza. Jimmy wykorzystał patent, z którego korzystali już wcześniej inni producenci – zaoferował „składaną rurę”, którą z pomocą jednego przycisku można uelastycznić lub zablokować. Co to daje? Ułatwia wjeżdżanie odkurzaczem pod meble eliminując konieczność schylania się. Jest to bardzo wygodne i praktyczne rozwiązanie, a dla osób starszych lub mających problemy z kręgosłupem stanowić może prawdziwe wybawienie!
Szczotka do mebli tapicerowanych
To kolejne przydatne akcesorium znajdujące się w zestawie odkurzacza Jimmy V85 Pro. Choć szczotka przedstawiana jest w instrukcji jako „szczotka do materacy” to w rzeczywistości sprawdzi się także do czyszczenia wszelkiego rodzaju mebli tapicerowanych czy wnętrz samochodów.
Co ważne, szczotkę do mebli tapicerowanych podpiąć można bezpośrednio do samego odkurzacza (i wówczas używać go jako ręcznego), do elastycznej rury lub do długiej rury teleskopowej – w zależności od tego jak nam po prostu wygodniej.
Sama szczotka też nie jest zbyt szeroka – ułatwia to manewrowanie i pozwala na wyczyszczenie węższych miejsc, zagłówków lub oparć mebli.
A jak wygląda skuteczność szczotki? Również pozytywnie zaskakuje, tak jak w przypadku „głównej głowicy”. Szczotka zbiera kurz, sierść czy inne zabrudzenia z materacy czy tapicerowanych mebli. I robi to szybko oraz skutecznie. Przetestowałam to urządzając mały bałagan na kanapie. Efekty pracy szczotki możecie zobaczyć na filmie:
Wąska końcówka szczelinowa
Wąska szczotka „szczelinówka” to kolejny praktyczny dodatek do odkurzacza. Choć ten typ końcówki jest już raczej standardem dla odkurzaczy pionowych, to jednak nie można zapominać o jego zaletach.
W odkurzaczu Jimmy V85 PRO końcówkę szczelinową możemy również podpiąć bezpośrednio do rury teleskopowej, rury elastycznej lub odkurzacza ręcznego. Pozwala to na wykorzystanie jej w wielu miejscach – zwłaszcza tych wąskich i trudno dostępnych, sprawdzi się też dobrze to oczyszczania sufitów z kurzu czy pajęczyn.
Końcówka 2w1 – przykłady użycia z miękką i sztywną rurą
Szczotka 2w1 to kolejne przydatne akcesorium, które zwiększa obszar pracy odkurzacza Jimmy. Pozwala na dokładne odkurzenie miejsc, do których większa szczotka mogła by nie dotrzeć, wysprzątanie zakamarków, półek czy też blatów!
Końcówka 2w1 pozwoli posprzątać brud, który znalazł się w szczelinach czy na węższych progach, na których nie ma miejsca dla większej szczotki. Jak widać na poniższym filmie, odkurzacz z końcówką 2w1 dość sprawnie radzi sobie z wyczyszczeniem sporego bałaganu:
Końcówka 2w1, w połączeniu z elastyczną rurą idealne nadaje się także do odkurzania blatów, kuchennych półek, ław, stołów… To przydatna opcja, która pozwala szybko i komfortowo uporać się z resztkami jedzenia czy okruszkami! Jak widać na filmie, szczotka poradziła sobie nawet z rozsypaną na obrusie mąką:
Miękka szczotka
Z tego typu akcesorium spotkałam się chyba po raz pierwszy i dość szybko odkryłam ogromny potencjał tej małej końcówki. Miękka szczotka stanowi połączenie tradycyjnej zmiotki i odkurzacza. Jej delikatne włosie pozwala na usunięcie zabrudzeń z powierzchni delikatnych (nawet takich jak rolety czy zasłony) lub z elementów mebli – bez ryzyka ich porysowania.
Jak widać na poniższym filmie, szczotka pozwoliła mi nawet odkurzyć delikatną roletę okienną:
Duet roku, czyli miękka szczotka i „kolanko”
Jednym z akcesoriów odkurzacza Jimmy V98 PRO jest łącznik, nazwany przeze mnie „kolanko”. Pozwala on na zamontowanie końcówki odkurzacza pod różnym kątem. I choć pasuje do praktycznie każdej części, to najlepszy duet tworzył, w mojej opinii, ze wspomnianą miękką szczotką.
Muszę przyznać, że zachwyciła mnie jednoczesna prostota i praktyczność wynikająca z połączenia tych dwóch części. Miękka szczotka pozwalała czyścić różne powierzchnie, także te delikatne, a dzięki łącznikowi typu „kolanko” można było ustawić ją pod odpowiednim kontem. Pozwalało to na wygodne manewrowanie odkurzaczem. Cóż – bez tego skromnego „kolanka” trzeba by czasami mocno się nagimnastykować i powyginać z odkurzaczem, żeby odkurzyć daną przestrzeń.
W jakich sytuacjach „kolanko” wraz z miękką szczotką sprawdziły się najbardziej? Gdy używałam Jimmy’ego jako odkurzacza ręcznego to te dwa akcesoria ułatwiały wyczyszczenie okiennych rolet, zasłon, odkurzenie półek czy blatów. W mgnieniu oka usunęłam kurz ze stolików nocnych, a z pomocą kilku ruchów wyczyściłam nawet ażurowe elementy mebli. Tak, to rozwiązanie naprawdę przypadło mi do gustu!
Rewolucja w czyszczeniu kurzu
Sięgaj tam, gdzie wzrok nie sięga! Wspinaj się ponad szczyty…! I pamiętaj… tam gdzie człowiek sięgnąć nie może, tam końcówkę odkurzacza Jimmy pośle! Ach, zebrało mi się na poezję, ale będę szczera – tutaj odkurzacz Jimmy wręcz poetycko mnie zachwycił. Rozwiązanie w postaci delikatnej, miękkiej szczotki i „kolanka” pozwala posprzątać kurze tam, gdzie wcześniej nie śniło się nawet sięgać odkurzaczem!
Nikt chyba nie lubi ścierania kurzu z wysokich półek, szczytów szaf i innych tym podobnych instalacji. Odkurzacz Jimmy wprowadza prawdziwą rewolucję w czyszczeniu takich miejsc. Dzięki połączeniu rury teleskopowej, „kolanka” i miękkiej szczotki możemy wygodnie sięgnąć do wysokich miejsc i po prostu wessać zebrany kurz i zanieczyszczenia.
Czy znalazł się tu jakiś minus? Niestety tak – kolanko zgina się dość lekko i czasami łatwo je nadmiernie odgiąć podczas odkurzania. Przydałaby się jakaś blokada, która pozwoliłaby unieruchomić je w pożądaj pozycji – tak jak ma to miejsce w przypadku rury teleskopowej. Może producent rozważy udoskonalenie tej części w przyszłości? Bo sam patent, choć wydaje się prosty i oczywisty, to stanowi bardzo praktyczny dodatek.
Test – sprzątanie samochodu
Uznałam, że dobrym testem dla odkurzacza Jimmy i jego akcesoriów będzie zadanie posprzątania samochodu. Kurz, piach, zeschnięte liście i inne zabrudzenia lubią wbijać się w tapicerkę, zalegać a wycieraczkach lub klinować się w szczelinach i zakamarkach. Jimmy ten test zdał na ocenę celującą.
Do kompleksowego odkurzenia mojego samochodu potrzebowałam tak naprawdę trzech akcesoriów: końcówki 2w1, końcówki szczelinowej i elastycznej rury. Urządzenie działało na trybie Turbo oraz Max – tutaj niestety tryb Eko, nadający się do odkurzania podłóg i dywanów, nie do końca dawał sobie radę.
Z pomocą szczotki w 2w1 udało mi się dość skutecznie wyczyścić bagażnik. I choć kilka zabrudzeń wręcz wbiło się w tapicerkę (celowo nie wyrywałam ich wcześniej ręcznie, aby pozwolić „wykazać się” Jimmy’emu), jednakże po kilku chwilach wszystko znalazło się we wnętrzu pojemnika na kurz.
Końcówka 2w1, połączona z odkurzaczem za pomocą elastycznej rury, stanowiła także wygodne narzędzie do posprzątania samochodowej wycieraczki. Tutaj również udało się wciągnąć wszystkie zabrudzenia, a sama praca była dość wygodna. Odkurzając samochód z elastyczną rurą nie trzeba nawet urządzenia trzymać – można położyć go obok siebie na siedzeniu lub na garażowej posadzce.
Do odkurzania wąskich szczelin i zakamarków między siedzeniem a oparciem idealnie nadała się końcówka szczelinowa. Mając odkurzacz Jimmy to nawet już nie spojrzę na żaden odkurzacz na stacji benzynowej! A zdarzało mi się z nich korzystać wielokrotnie i musze przyznać – komfort posługiwania się „chińskim odkurzaczem pionowym” był o wiele wyższy. To samo powiedzieć można o skuteczności sprzątania!
Podsumowanie
Podsumowując muszę przyznać, że odkurzacz Jimmy V85 Pro zaskoczył mnie – i to kilka razy. Choć na początku miałam lekko sceptyczne nastawienie to szybko przekonałam się, że urządzenie to ma sporo do zaoferowania, a pewne jego drobne mankamenty z pewnością nie są w stanie przysłonić jego zalet.
Jakie, w mojej opinii, są największe plusy tego odkurzacza:
– Mocna siła ssania przekładająca się na wysoką skuteczność odkurzania,
– Praktyczne i skuteczne w czyszczeniu szczotki,
– Użyteczne akcesoria: rura teleskopowa, rura elastyczna, „kolanko”,
– Wytrzymała bateria,
– W miarę niska waga,
– Dość cicha praca,
– Elegancki design.
Z kolei główne wady urządzenia, których się dopatrzyłam, to:
– Jakość materiałów wykonania (nie jest najniższa, ale odbiega od topowych marek),
– Nieco skomplikowana procedura wymiany szczotki w „dużej głowicy” odkurzacza,
– Brak podświetlenia w „dużej głowicy”,
– Brak blokady ustawienia „kolanka” (choć sam gadżet i tak uważam za genialny),
– Automatyczne ustawienie mocy na tryb pośredni – Turbo.
Czy warto kupić odkurzacz Jimmy V85 Pro?
Odkurzacz pionowy Jimmy Xiaomi V85 Pro na polskim rynku kosztuje 1149 złotych, a w trakcie trwania promocji można go kupić nawet taniej. Kto choć trochę orientuje się na rynku odkurzaczy pionowych ten z pewnością stwierdzi, że nie jest to dużo. Niektóre topowe modele odkurzaczy potrafią bowiem kosztować dwa, a nawet trzy razy więcej.
Czy zatem dobry i funkcjonalny odkurzacz, z dużą ilością akcesoriów, dorównujący topowym markom pod kątem skuteczności za o wiele niższą cenę to dobra inwestycja? Jeżeli szukasz sprawnego odkurzacza pionowego, który stanie się Twoim orężem w walce zabrudzeniami w domu, a jednocześnie nie chcesz wydawać za dużo pieniędzy na odkurzacz – to jak najbardziej możesz rozważyć taką opcję. Choć model ten posiada pewne braki lub wady to w mojej opinii, nie są one defektami „nie do zniesienia”. Wręcz przeciwnie – można przymknąć na nie oko, biorąc pod uwagę cenę sprzętu i ogólne możliwości, jakie daje.
Alternatywy dla modelu Jimmy V85 Pro
Oferta odkurzaczy pionowych na polskim rynku jest niezwykle szeroka i trudno zliczyć wszystkich producentów oferujacych taki sprzęt. Wybór najlepszego modelu jest zatem nie tylko trudny, ale także czasochłonny. Pomocny w podjęciu właściwej decyzji może być nasz stale aktualizowany ranking odkurzaczy pionowych, w którym porównaliśmy i zrecenzowaliśmy modele warte szczególnej uwagi.
Polecamy także lekturę testów innych odkurzaczy pionowych, które przeprowadziliśmy w redakcji Rankingly.pl:
- Tefal X-Force Flex 15.60
- Bosch Unlimited 8 ProAnimal
- Philips 8000 Aqua Plus XC8349/01
- Tefal X-Force Flex 11.60 Aqua
Gdzie kupić odkurzacz Jimmy JV85 Pro
Najlepszą ofertę na zakup odkurzacza Jimmy JV85 Pro znajdziesz na stronie sklepu internetowego MediaExpert.pl . Sklep ten jest autoryzowanym dystrybutorem marki Jimmy i prowadzi autoryzowany serwis.